Noooooo, robi wrażenie . Ja biegam od 03.09.2017r i w żadnej imprezie biegowej jeszcze udziału nie brałam, ale przede mną półmaraton w Rzeszowie w kwietniu, bieg na 10 km w czerwcu też w Rzeszowie, potem znowu dycha u mnie w Dębicy. Zakończę pewnie biegiem Niepodległości też w Rzeszowie , a co się napatoczy po drodze to się zobaczy . Strasznie ciekawa jestem atmosfery tych imprez, każdy mi mówi, że jest moc . Potwierdzasz?
to prawda, w tamtym roku zrobiłam jedną 5 kilka 10 , jeden bieg górski i 4 półmaratony. Emocje, atmosfera niosą są miejsca gdzie kibice prawie niosą jak na skrzydłach i takie gdzie ci kibice są. Hmmm tacy sobie zdaje sobie sprawę że ze względu na wiek kariery biegowej nie zrobie ale uczucie satysfakcji ze coś sie udało jest niesamowite. W biegu górskim w tamtym roku w przeddzień naszego był bieg na 54 km gdzie kibicowaliśmy. Pewnie do końca życia nie zapomnę jak biegła kobieta pewnie w moim wieku i kilkaset metrów przed metą pomrukiwała „ dałam radę” a ja miałam ciary i łzy w oczach jak na nią patrzyłam
O kurczę, chylę czoła . Moim zdaniem najważniejsze to wygrywać ze sobą, pokonywać swoje słabości i wyznaczać sobie nowe cele. Ja zawsze powtarzałam, że nienawidzę biegać i nigdy nie będę. A jak już zaczęłam, to nie wyobrażam sobie przestać. I jestem z siebie dumna .