Ano, czas to jest coś nieuchwytnego.
Od daty do daty.
A i ta jest umowna. Pory roku to jest coś mierzalnego.
Żyjemy od poranku do nocy. Reszta, to jest wypełnianie tego odstępu od do jakąś treścią. Jedni stawiają na pracę, inni na hobby, jeszcze inni patrzą co by tu zrobić, żeby się nie narobić. I każdy chce być szczęśliwy.
Życzę Wam tego zadowolonego spędzania czasu jak najwięcej, urlopy jeszcze trwają, a ja znów szykuję się pod gruszę. Borówkę trzeba zbierać, bo ptaki mi ją całkiem oskubią.
Tej odmiany nie mam. To i nie znam jej.
Kolorek ma cudny. I z daleka widoczny. nie to co ta moja grantowa. Już ona nie denerwuje.
Ale inne nie.
Jak widać krzaczek też niczego sobie. Wielki. Fajnie.
Hmm kolorkiem moja nowa z patyczka troszkę podobna. A może twoja ładniejsza.
Ale też nazwy nie znam. Moją od siostry dostałam i też nazwy nie zna.
Jak będziesz o nią teraz dbała , często podlewała to odżyje.
Budleją warto mieć w ogrodzie. Owady je uwielbiają. Ja lubię rośliny widoczne.
A granat z zielenią się zlewa . I tylko z bliska jest widoczniejszy.
A miejscówkę dla niej znajdziesz. Ja muszę 3 hortki przesadzić chyba na jesieni ( bo za ciasno już mają ) i na razie dla 1 mam miejscówkę. a na 2 muszę myśleć i brzoskwinię przesadzić roczną , na którą też na razie nie mam dobrej miejscówki. ale coś do jesieni się wymyśli.
Lilie kocham, co raz jakieś dokupię. Ale to tak po 2 czy 3.
One są dla mnie zupełnie bezproblemowe.
Sadzę gdzieś między roślinami i tyle.
Aniu, w trawę posadziłam bardzo mało cebulek, może 50 szt. Sadziłam je głęboko przy pomocy jakby szpikulca.
W trawie słabo się rozmnażają. Ale też wcale o te krokusy nie dbamy. Kosimy, wertykulujemy trawnik, kiedy jest ku temu odpowiednia pogoda, czy wskazuje wysokość trawy (zdarzało się to nawet podczas kwitnienia krokusików - ginęły pod kosiarką).
Chyba mrówki roznoszą cebulki, bo co roku krokusy ukazują się w trawie, ale bez szału.
Byłam za późno na sezon różany, ale za to zrobiłam im wielkie cięcie, niech się trochę odmłodzą.
Byłam też w połowie czerwca,ale wtedy róże się dopiero rozkręcały.
Kurczę, marudne strasznie te ambrowce są! Były kupione 4szt, z czego 3 posadzone w tym samym rzędzie. Tylko jeden się ostał niestety Pięknie rośnie, ale czemu inne slender silquette nie wydoliły? No nic, niechten jeden choć będzie ozdobą.
Limelight,tez już paro letnie. Piękne i proste. W trawniku, ale z przestrzenią w koło. Mama narobiła mi sadzonek, oby się do przyszłego roku ładnie ukorzeniły!
Parę lat temu kupiłam dość małą Genie -było to zaraz jak wygrała któryś z konkursów, jako nowość wtedy była. Miała trochę podrosnąć u rodziców.... no ale teraz ma juz z 5m i na pewnoe nie nadaje sie do przesadzenia. Rosnie jako proste i zwarte drzewo. Obecnie kwitnie 2gi raz.
Roślina do cienia, wydaje mi się że najlepiej wygląda w masie. Na kwiat trzeba ze 2 sezony poczekać
W przyszłym sezonie ogród nabierze nowych barw działaj bo teraz pogoda będzie współpracowała
Trafił w bardzo dobre ręce i czuje wdzięczność. Widać że zdrowo teraz się chowa. Ja na swoje kotki jak patrzę to też mówię 'ale wam dobrze'. Sama radość