Jeszcze nie napisałam, że w weekend usuwałam winobluszcz ze ściany domu. Pojawił się e-Ma siostrzeniec z zapytaniem, co można już robić w ogrodzie. Przy okazji pomógł mi wykopać korzenie winobluszczu. Nie ma to, jak facet. Pod pnącą różą też wiły się korzenie, by je usunąć, trzeba było różę wykopać i wsadzić na nowo

Robota głupiego

Teraz muszę pilnować,czy się bluszcz nie pojawi ...
Potrafi odbić z malutkich gałązek pozostawionych w ziemi
Wystartowała stipa zeszłoroczna