Witajcie w niedzielny poranek

My już po kawce musimy odreagować wczorajsze, wzruszające uroczystości.
Ciocia już biega po rajskich łąkach. Mam nadzieję , że jest szczęśliwa i już nie cierpi.
Dzisiaj kolejne stresujące wydarzenie nas czeka, Tata idzie do szpitala. Ma mieć jutro operację. Proszę myślcie o nim ciepło

Musi być dobrze!
Wczoraj nie byłam ani na minutę w ogrodzie, bo po pogrzebie deszcz lał niemal non stop, a my przemokliśmy i zmarzliśmy na cmentarzu okrutnie.
Do wieczora grzaliśmy się przy kominku, a ja się wyspałam za wszystkie czasy.
Potrzebowałam tego

Wieczorem przeszła nad nami potężna burza. Było dość strasznie...
Dzięki Bogu nic nie zniszczyła. Słucham właśnie o szkodach jakie wyrządziła.
Natura potrafi być nieobliczalna.
Teraz błękitne niebo i słońce wychodzi, ale wieje że łeb ma urwać i chyba zimno.
Po śniadaniu idę do ogrodu zobaczyć co nowego słychać
Pozdrawiam serdecznie i życzę leniwej niedzieli!