Witaj Kasiu ,
No niestety szybko robi się ciemno ,
Ale przynajmniej masz ogród po nosem ,
Ja niestety muszę do niego dojechać
Więc ja na pewno będę sadzić zimą
Boszszsz, ale wcześnie robi się ciemno... dziś ruszyłam do ogrodu po pracy, o 17tej a przed 18.30 już po ciemku sprzątaliśmy szpadle i widły... . Jak żyć? Ale dwie brzozy posadzone a jeden cis i ginnalek przesadzone. Jutro może uda nam się wcześniej urwać bo inaczej to nas sylwester zastanie z tym sadzeniem...mam jeszcze do posadzenia 16 sztuk i 2 sztuki do przesadzenia...
Dzięki Agata Przy trzech sztukach rozstaw między nimi wyjdzie co ok. 1.8-2m. Może jeszcze zrobię taki myk, że tą środkową brzozę posadzkę lekko cofnietą w stosunku do dwóch pozostałych. Wtedy nie będą takie zbite.
Jak już będę miała drzewka będę latać z nimi po rabacie i się radzić
Ten pierwszy pin genialny a przecież tam nic nadzwyczajnego nie ma RB, ML i brzozy i taka genialna kompozycja wyszła
Wczoraj zrobiliśmy sobie z eMem wagary . Ale poza objazdem szkółek, zakupami i przymiarkami nic nie zdążyliśmy zrobić. Mam nadzieję, że do końca tygodnia uda się wszystko posadzić.
Ciepłe myśli odwzajemniam.
U mnie bukietówki potrzebują też dużo wody, niczym nie różnią się pod tym względem od ogrodówek. Zasadnicza różnica to zimowanie i przemarzanie pąków.
Natomiast ogrodówki już w lipcu są piękne, i tak aż do pierwszych przymrozków.
Te drugie mają tylko krótki epizod swojej urody, brązowieją nawet zanim nastaną pierwsze przymrozki.
No widzisz , też ci zimują, białe i u mnie są wrażliwe, poza tym brązowieją im kwiaty w pełni kwitnienia i to jesz brzydkie. A jakie masz ogrodówki ?
Kasiu, całkiem zapomniałam o lilii, zapomniałam komu miałam ją podarować.
Postaram się dzisiaj do niej zajrzeć, jeśli uda mi się odkopać jakąś cebulkę przybyszową to dam znać
Jedziesz do pracy?? A dzieciaczki z kim zostawiasz?
Jadę do pracy, oglądam Twój ogród i tak sobie wzdycham z uśmiechem a najbardziej rozczuliło mnie, że chętnie byś wymieniła bukietówki na ogrodówki -odwrotnie do większości, którym zwykle marzną pąki albo rośliny nie radzą sobie z upałami u Ciebie mają się świetnie i są rewelacyjne w każdym momencie sezonu. Ja też sobie chwalę ogrodówki, choć biegam do nich z wodą - poza tymi z białymi kwiatami wszystkie mi kwitną i zimują bez problemu
W sumie nie wiem co by tu zacytować i kolory sumaka skupiły oko, i asterki, i świecznic pozazdrościłam, bo ten ich zapach mnie upaja..
Mirko, dzieliłaś może tą swoją obłędną lilię? Przypomniało mi się, że miałam się do Ciebie odezwać w razie czego, gdyby się okazało, że coś tam zostało.
Jednak postanowiłam zacytować taki kadr- i ja uwielbiam hakonki..a tu jeszcze ta biała kora brzozy super się odcina.. piękny widok!
Bardzo lubię brzozy, co prawda nie mam ich u siebie, ale przed domem mam las i nieustannie zachwycam się ich zmiennością. Ty masz je u siebie i pięknie stroją Ci ogród na jesienną nutę. Mam zamiar posadzić sobie brzozy w pobliżu altany.
Grażynko, uwielbiam jesienny dywan z liści, u mnie brzozy niczym nie podsadzone, więc mogą sobie bezkarnie "śmiecić". Liści nie zgrabiam, do wiosny same się rozłożą i użyźnią glebę.
Na cień i ja muszę trochę poczekać, ale wcześniej czy później sam urośnie.
Grzesiu, Aniu, dziękuję w imieniu trawiszczy. Rzeczywiście w tym roku kwitną obficie.
jestem regularnie, tylko często na kom i nie zawsze daję radę coś skrobnąć a u Ciebie zawsze się tyle dzieje, ze nie sposób nadążyć za zmianami
Palenisko superanckie, pomysły na to miejsce z balami ekstra
Jesli chodzi o brzózki, to te piny wkleiłas bardzo fajne - już co prawda zamówiłaś, ale też bym poszła w 3 a nie 4 sztuki. Bliskość podjazdu chyba nie jest przeszkodą, jedynie co nieco zmienią się warunki świetlne na tej rabacie...i dostępność wody
Wiesz co jednak pozostanę przy zielonych drzewach, a brzozy mają dodatkowo białą korę, więc chyba nudy nie będzie. Bordowych drzew mam masę w ogrodzie, prawie na każdej rabacie, więc wjazd będzie spokojny, zielono-kwiatowy. Ale dziękuję za porady
Kasia, ale fajnie, że wpadłaś do mnie Dzięki za miłe słowa!
Nie widzisz, niby koniec sezonu, miałam nic już nie robić, wyrwalam wczoraj ten nadmiar naparstnic a tu nagle olśnienia i drzewa się szykują. Zadzwonilam dzisiaj i zamówiłam 4 małe brzozy, trzy pójdą na wjazdową a jedną dosadzę do gaiku brzozowego bo mi tam brakuje. Ciągle się waham czy to dobry pomysł tak blisko podjazdu sadzić Doorenbosy ale chyba zaryzukuję...
A Ty jak myślisz?
Właśnie chyba jednak trzy drzewka posadzę nie cztery, za gęsto by było. Teraz tak myślę czy nie iść w bordo, ale nie jestem do tego koloru w tym miejscu przekonana.
Powiem Ci, ze w sezonie na tej rabacie jest mega kolorowo, bo kwitną naparstnice, lilie, piwonie, liliowce, lawendy, dalej róże etc.
Ale może rzeczywiście to dobry pomysł.... Hmmm jakiś bordowy buk kolumnowy? A nie będzie za duży misz masz? Że sporo sosen (jest ich tam 7 szt., tylko niektóre małe jeszcze.), 5 szt Doorenbosów i jeszcze byłyby bordowe drzewa?
Jak myślisz?
Ja swoje w narożniku posadziłam co 2,6m. Doorenbosy mogą mieć korony do 7m średnicy więc i tak będą się ze sobą łączyć. Z drugiej strony brzozy w naturze rosną często w grupach i natura przecież nie sadzi ich z centymetrem. Ja miałabym tylko obawy, że gęsto posadzone będą się wyciągać do światła a i korzenie w takim nagromadzeniu uniemożliwią życie roślinom rosnącym pod brzozami...