Aniu i Aurelio skalniak rozkopałam, to jest taka skarpa dosyć wysoka ponad metr myślę,że ma a długośc może ze 3-4 metry.
Wszystko zdarłam, kamienie odrzuciłam, prawie ich nie było widać już. Wszystko przerosło mi rogownicą i trawą trochę, której nie mogłam wyrwać, bo się uszczypywała.
Robiłam kilka ostatnich popołudni, a dziś miałam biegi w Kole- dla zdrowia biegam.
Po południu przesadziłam morelę i wiśnię takie 7 letnie, naszarpałam się z korzeniami. Wykopałam, bo robię szerszy przejazd, skoro mam zlikwidować drugi wjazd na działkę.
O oborniku nie będę pisała,że na warzywnik wywoziłam

bo tam jest z górki, więc nie tak ciężko.
Patyczki hortensji dostałam duuużo więc jeszcze popikowałam.
Czuję już ogromne zmęczenie i idę spać
Nad skalniakiem jeszcze mi zejdzie długo, bo nawymyślałam sobie różnych pierdół do zrobienia, zobaczymy jak to mi wyjdzie.
I muszę zrobić na zamówienie dekoracje bo Pani już czeka i nie wiem kiedy... Mniej więcej pokażę co robię.

Z tej dziedziny zdjęć mam chyba tysiące.