Już dzisiaj Święty Walenty
przyniósł Krasnalkom prezenty.
Wielkie było zaskoczenie
lecz ucieszyło szalenie.
Babcia HANIA nasza miła
swoje niebo nam uchyliła.
Chociaż małe serca mamy
Babciu bardzo Cię Kofamy :-*
Natalka i Angelika
Bardzo dziękuję za pomysły są swietne. Tak na szybko to chyba ostatnia wersja podoba mi się najbardziej, wieczorem przyglądnę się im bardziej i pokaże jeszcze zdjęcia tyłu działki od tarasu. Teraz muszę zmykać do pracy - dzisiaj ciężki dzień wyjazdowy.
Aniu, wiem, że już byś chciała myśleć, co posadzić na tej łezce, ale jeszcze Cię pomęczę. Najpierw muszę mieć w głowie ogólny plan, dopiero potem mogę myśleć nad poszczególnymi rabatami. Tak mam i nie umiem inaczej
Z tymi brabantami jest problem, bo rosną na samym środku, jak pryszcz na czubku nosa a za duże już są, żeby je przenosić.
Trzeba je w takim razie jakoś oswoić.
Można tak:
Tam na rogu, między brabantami jest taka dziura - jakby ją poszerzyć i zrobić pergolę z powojnikami albo różami?
i puścić tam ścieżkę (to szare) między nasadzeniami? Mogłaby iść aż przez łezkę i pod drzewem można by było zrobić coś takiego.
Ale tych rabat jest strasznie dużo. Chyba za dużo, więc może coś takiego:
Tylko sam róg trzeba byłoby uciąć, bo za bardzo wystaje. Może dwie narożne tuje dalibyście radę przenieść?
Jak będziemy wiedzieć, jak linia rabaty ma iść, to będziemy mogli planować na niej nasadzenia
Z wysiewow:
Wzeszlo jeszcze kilka pelargonii. Ostatnie wysiane milcza, ale w ogole nie wiem czy cos z nich bedzie bo temperatura spada w dzien ponizej 13 stopni
Kasiu dziękuję za dobre chęci
Aparat zamókł, wysuszyłam go dokładnie i wtedy zaczął robić zdjęcia w odcieniach różu i jaskrawej zieleni, ale tylko na świetle dziennym.
W świetle sztucznym zdjęcia są normalne.
Syn próbował mu wgrać jakieś nowe oprogramowanie, ale nic takiego nie znalazł w necie.
Szkoda mi go, bo napstrykał się biedak.
Na pewno trzeba wyczyścić szkła, bo przez tyle pewnie się zakurzyły w środku.
Jakbyś mogła zapytać będę wdzięczna.
U siebie też spróbuję, ale już widzę że niewiele to da.
Tata nie jest świadomy swojego stanu zdrowia, ma zaburzenia pamięci.
Czasami wie wszystko, innym razem nic.
Wie ,że mamy budować dom i nawet deklaruje swój udział w pracach nie zdając sobie sprawy ze swojej choroby.
Mam nadzieję, że wszystko wróci do normy i zostanie z nami na długo.
Przykro mi z powodu Twojego Taty, ale czasami tak właśnie się życie układa
Pozdrawiam i dziękuję
Izuniu u nas, aż tak optymistycznie nie jest ale zadowoli mnie zapowiadane +5
Oby się spełniło, stopi się ten stary paskudny śnieg i może wystawią łebki do słonka jakieś cebulowe
Obuwiki są kapryśne, C formosanum dwa lata temu zakwitł, a w tym roku w ogóle się nie pokazał. Myślałam, że zmarzł, albo coś go zeżarło.
Nie wytrzymałam i zajrzałam. Podobno tak mają, niestety nie lubią też aby przy nich grzebać. Tak, że tego storczyka mogę już nie mieć, albo długo na niego czekać.
Obuwiki to moja ostatnia przygoda O ich zdobywaniu mogłabym napisać całe opowiadanie. Dwa otrzymałam, reszta z zakupów, w sumie siedem.
Cena zależy od ilości pędów, im więcej, tym drożej. Tanie nie są, dlatego poprzestanę już na tym co mam.
Stanowisko oczywiście przygotowałam, w cieniu pod brzozą, na wzniesieniu, ziemia bukowa zmieszana z kompostem. Mam je od trzech lat. Na razie przyrastają i kwitną ze zmiennym szczęściem.