Żeby odkryć przyczynę trzeba widzieć te okazy, trzeba też wiedzieć dokładnie po kolei co robiłeś z nimi i jakie były w fazie zakupu.
- czy korzenie miały 100% czy obcięte i w szmacie/balocie?
- gleba jaka była, czy glina
- głębokość sadzenia (czy zakopane za głęboko)
- czy była kładziona szmata (agrowłóknina) - zabójstwo (grzyb = opieńkowa zgnilizna korzeni)- najbardziej prawdopodobne
- czy były ściółkowane kamieniami (drugie zabójstwo)
- jak były podlewane, zalane czy zasuszone
- czy jakieś zwierzęta typu karczownik nie miały tam gniazda lub terenu żerowania
itd itp
Jakie tuje miały korzenie podczas sadzenia. Jesli masz jakieś problemy, zanim wyrzucisz/spalisz zrób dokumentację. Nikt nie jest wróżką, żeby wiedzieć jaka była przyczyna. Mogło ich być kilka/wszystkie, albo tylko jedna - najbardziej prawdopodobna - kupiłeś tuje kopane w sklepie budowlanym w promocji, nie miały prawie wcale korzeni, wsadziłeś w glinę, zasypałeś kamieniami i do tego szmata i po sprawie. Wszystko zgniło i padły.
A jeśli tak nie było, to przepraszam, pozostaje zalanie albo karczownik. Albo zgnilizna, gdyby były za głęboko posadzone w glinie na ten przykład. Loteria. Za mało danych.