Byłam, widziałam....ty normalnie hurtowo je robisz, te wianki ale wcale nie znaczy że na odwal sie, przeciwnie kazdy inny, kazdy z pomysłem.....slicznie.
A po kolejnej prezentacji u ciebie tych zielonych z wianków na bramie (tradycja !) to juz postanowiłam że i ja na mojej furtce jakis jeden powiesze - z tym że ja mam wejscie i furtkę od ulicy, na normalnym osiedlu, duzo ludzi tamtędy chodzi........ale trudno - albo mi go rąbną albo nie...taki test na zmiany i uczciwość w naszym społeczeństwie....jak zostawiłam przed furtka łopate na noc to mi niestety rąbneli...ale może to byli tylko złomiarze.......a wianek... to moze da radę i powisi troche

Ewo, kopiuję mój wpis, bo pewnie umknął w czasie wrzucania kolejnych fotek:

Wczoraj napisałam to:

"Trawy... chyba nic nie przebije ich uroku o tej porze. W Twoim obiektywie jednak nawet suche byliny wyglądają zjawiskowo.

Wianek - wcale nie wiocha! Może wystarczy wymienić w nim wstążki z połyskiem na jutowe lub takie bardziej lniano-bawełniane. Jeśli masz w pobliżu - zerknij na świąteczną półkę w Rossmanie. Jestem przekonana, że zachwycą Cię zestawy wstążek w takim naturalnym klimacie."

A dzisiaj chcę dodać, że byłam w Lidlu i tam również znalazłam zestaw pięknych bawełnianych tasiemek. Między innymi była stebnowana - taka, jak na moim prostym wianku z mchu. Może te informacje przydadzą się Tobie, Pszczółko

Jeszcze jeden wianek mam, już wisi w Zabrzu. Ten jest w zieleni ze złotem. A zaraz potem jedna z piwonii się wyrywa...



Nie zmarznie toto? Coś mam z tym zrobić w razie mrozów?

no kupiłam właśnie w janinie po 39 były i stwierdziłam, że sie nie opłaca robić, kupić nitki, klej, lampki to pewnie na to samo wyjdzie tylko satysfakcji nie ma, że samemu się zrobiło, no ale nie wszystko trzeba umieć

wpadłam rano do swojej po drodze do pracy, patrzę że zostały już tylko białe, więc do szefa dzwonię, że się spóźnię obleciałam kilka i powiem, że myślałam już, że nie kupię, rozchodziły się szybko

Gdzie nie wlezę, to już ozdoby świąteczne, a ja nadal czekam na meble - wrrrr!
Mam nadzieję, że dojadą i wreszcie zabiorę się za jakieś przygotowania. U mnie z racji zoo w domu wszystkie ozdoby nietłukące