Ogród warzywny w ostatnim dniu lutego. Tak szybko jeszcze nie działam na nim, ale cóż duuużo pracy w tym roku

Na środkowej ścieżce widać ile piachu naniosły roztopy. Tędy właśnie przechodził "główny nurt" wody, bo tu wychodzi najniższa część działki (pod płotem, tam gdzie maliny jest wyżej i ziemia zdecydowanie bardziej sucha). Rozmył mi rabaty i zdaje się przykrył ziemią cześć roślin, bo nie widzę piwoni pod ogrodzeniem, a reszta w innym miejscu już wychodzi.
Z korytkowanych ścieżek nanosimy ziemię na rozmytą rabatę, żeby ją podwyższyć. Najgorsze, że są to akurat rabaty, które powinny najwcześniej zacząć funkcjonować: bób, groszek i nowalijki. Ziemia tam jeszcze zbyt mokra. Czekam do soboty...
Rabata na cebulę gotowa. Po konsultacji z tatą, zaryzykuję i wsadzę część w sobotę.
Kompost przerzucony. Wyglądał znacznie lepiej niż ten z ubiegłej wiosny.