Mam lnicę z nasion od naszej ukochanej S. Raven - bladoróżową, nawet jakoś się nazywa, na jej stronie jest ta sama odmiana cały czas i kupioną w Holandii ciemnofioletową. Wysiewa się jak głupia i nasion tworzy też mnóstwo.
Dowody, także na to, że zakwita z pustą piwonią, zdjęcia robione jednego dnia, tylko w 2015 r, jak piwonia miała pierwszy mały kwiatek.
Różowe kwiaty lnicy
Pokrój lnicy:
Piwonia:
I lnica fioletowa, jeszcze mała, liczę że się też rozsieje.
Dorotko miła, moje trasy ogrodowe od wielu lat wytyczam samodzielnie, przy pomocy internetu, pism ogrodniczych: The English Garden, Garden Illustrated, programów Monty Dona o włoskich i francuskich ogrodach, angielskojęzycznych programów tv i książek na ten temat.
Z tego forum też, bo odnalazłam je, wpisując sześć lat temu hasło "angielskie ogrody" do wyszukiwarki.
Nawet jeżeli moja podróż nie jest ogrodowa, przed wyjazdem szukam miejsc do zobaczenia, adresów szkółek, sklepów ogrodniczych w pobliżu.
Pierwsze dwa razy (poprawiam - trzy razy) pojechałam do Anglii na zorganizowane wycieczki, bo ruch lewostronny wydawał się przeszkodą, po czym zaryzykowałam i nauczyłam się jeździć wypożyczonym na miejscu samochodem "pod prąd".
Szukając miejsc do spania, najczęściej wybieram B&B, bo hotele są nudne i wszędzie takie same, zwracam uwagę czy właściciel ma ładny ogród i takie wybieram. Właściciel pensjonatu najczęściej potrafi polecić ciekawe ogrody i szkółki w okolicy.
Jednak warto dokładnie zaplanować taką podróż, na spontaniczność nie bardzo jest miejsce, bo ogrody są otwierane w różnych godzinach, tylko w określonych dniach tygodnia, część można zwiedzać tylko po wcześniejszym umówieniu się z właścicielem. Najlepiej jechać własnym samochodem, można kupić rośliny i co tam się podoba.
Generalnie, to naprawdę nie jest skomplikowane
No i dobrze jechać albo ze zgraną ekipą, czyli grupkę osób które interesuje to samo, albo świetnym mężem - dysponuję obiema opcjami, ale nie wypożyczam.
Odradzam zabieranie dzieci i niechętnych ogrodom dorosłych, będą się nudzić.
Na zachętę - ulica na angielskiej wsi, gdzieś w Sommerset
A mnie cieszy i zachwyca Wasza radość, bez Was nie miałoby dla mnie żadnego sens dzielenie się relacjami z podróży.
A jako kobieta Renesansowa (z wielkiej litery, poważnie Ewa?):, uprawiam również cytryny i odniosłam sukces w postaci sześciu wielkich owoców z cieniutką skórką, z czego dwa zostały zjedzone, a reszta dochodzi.
Poproszę o radę tutaj, w końcu temu służy ten wątek Danusia często tu doradza, może i mi pomoże, za co będę wdzięczna ogromnie
Rabata raczej cienista, po lewej stronie wschód. Rano trochę słonka, później cień przez domek, następnie przez tuję po prawej stronie.
Długość rabaty około 6-7 m razem z tujami. Szerokość około 2-3m.
Rabata widoczna od głównej alejki. Lubię wszystkie ogrodowiskowe rośliny, które dopiero tutaj poznałam, więc dobór roślin jest dowolny.
Po lewej stronie domku pod oknem będą rododendrony w kolorach różu, fioletu...
W lewą stronę od tui rabata może być przedłużona. W tym sezonie na działce nie będzie koloru żółtego i pomarańczowego. Raczej kolory różu, fioletu, bieli...gdzieniegdzie akcenty czerwone, ponieważ mam czerwone róże
Bardzo bym chciała rabatę, która ma ręce i nogi, a mi jakoś średnio to wychodzi.
Znowu nakupuję na wiosnę niepotrzebnych roślin i tyle z tego będzie
Danusiu, pomożesz?