Niech żyją ananasowate! Moja guzmania piękna od października. Nie rozpieszczam jej. To ona rozpieszcza mnie i cieszy swoją czerwienią.
Luty szybko mija na przeglądaniu i czytaniu sterty czasopism ogrodniczych "do poduszki".
Artykuły sprzed lat są jak najbardziej "na czasie".
Pozdrawiam Walentynkowo.
Te cisy są bardzo ładne, trzeba je umocnić drutem, zrobić takie obręcze i moim zdaniem na równo przyciąć wierzchołki i prowadzic w walce, albo w obeliski, jak w ogrodzie Sissinghurst.
Inaczej będą się odkształcać, bo nie były cięte.
Tak dla podpowiedzi, powinnaś zapytać w watku o cisach albo topiary z cisa i bukszpanu. Ale jak przewidziała Bogdzia zajrzałam i jestem
Te cisy są bardzo ładne, trzeba je umocnić drutem, zrobić takie obręcze i moim zdaniem na równo przyciąć wierzchołki i prowadzic w walce, albo w obeliski, jak w ogrodzie Sissinghurst.
Moim zdaniem w zimnych rejonach tak samo wymarza, nie zawsze ale jak zima mroźniejsza to wymarza.
Ja nie ryzykuję, bo przez lata urośnie pięknie, potem wymarznie i szkoda, ani zostawiać ani wymieniać. Nie wiadomo co robić.
Moje wstawiłam, w locie niemal to zdjęcie, o mało się na ziemi nie wyłożyłam, tak ślisko
a w domu wiszę na drabinach i na taboretach z pędzlem i tylko uważam, aby nie wylądować ze schodów, pomna co mi może się przytrafiać
Tak na logikę - głębokość dołka zależy od wielkości bryły korzeniowej
Zakopujesz niezbyt głęboko, na leciutkim wzgórku tak żeby wierzch bryły różanecznika nie był przysypany, a dokoła było zagłębienie, żeby woda nie spływała.