Wstawie jeszcze zaległe świąteczne klimaty - u mnie tradycyjnie, choinka kolorowa ale żywa choć malutka...

Czerwiec to był miesiąc odkrywania, tego co posadziłam jesienią. Wszystko przetrwało zimę.



Nawet wczesno-wiosenny zakup okazał się żywy i cieszył moje oczy i serce



a oczka moje ucieszyła Ona - moja pierwsza, róża Jude the Obscure zaszczyciła mnie swym pierwszym kwiatem

I oszronione dekoracje przed wejściem:

Mam kilka noworocznych fotek z ogrodu....snieg dzis dopiero padał a do dzis tylko szron zdobił roślinki

Rok 2016 wszystko zmienił...

Właściwie to początek, bo wszystko co posadziłam jesienią, mogłam podziwiać (bądź nie ) dopiero w 2016 roku.

Wiosną długo było zimno... Posadziłam drugą trzmielinę, ale za nią ciągle jeszcze rosły maliny.



Maliny to mierne tło, więc zamieniłam je na cisy



Późno ale zakwitły tulipany i zaczęły powstawać schody na taras

Lipiec

To miesiąc maksymalnego relaksu w ogrodzie.
Wita mnie co dzień, przepieknymi pióropuszami perukowców

Na rabatach pysznią się teraz żurawki, przetaczniki i szałwie, w towarzystwie dzwonków i kocimiętki.

Przy porannej kawie w kąciku herbacianym podziwiam nieliczne róże

Zakwita lawenda

Rabaty nabierają soczystości za sprawą wyczekiwanego deszczu.

Czerwiec

to czas cięcia bukszpanu przy kamiennym kręgu i czas zapachu jaśminu

Kwiatami obsypuje się wiciokrzew
macierzanka wylewająca się z dzbana nabiera masy

Na rabatach wyraźnie posmutniało, to czas porannego picia kawki pod brzozą, przw wtórze lejącej się wody z dzbana.

Pod koniec miesiąca, kamienny uspokaja się, nastaje czas wykopywania cebul tulipanów i pielęgnacji ogrodu.
Zakwitają nieliczne rododendrony

mira napisał(a)

Przepięknie!
to bordowe drzewo to jaiś klon?

właściwie nie wiadomo na czym zatrzymać wzrok....wszędzie wybucha wiosna!!!