Borówki amerykańskie są przepiękne .
Astry od Agi. Troszkę się przyfatygowały, ale dadzą radę
z tej byliny, także od Agi cieszę się także bardzo - penstemon
JEstem szczęśliwą posiadaczką poidełka, które własnoręcznie wykonała Sylwia. Na zdjęciach bardzo mi się podobały, ale w realu robią mega wrażenie. To rękodzieło przez duże R . Aż piszczałam z radości jak mi je Sylwia dawała . Dzięki Ptaszyno raz jeszcze
jest oczywiście tak ustawione żebym mogła je z okna widzieć
Dostałam też taki malutki stoliczek . Stoi sobie w salonie i mnie zachwyca . Kiedyś będzie biały, po mojemu .
A ten chłopina skąd się wziął? Sam się wysiał
brunnera Jack Frost - samosiejka. Fajnie, przyda się
No tak Zbyszku, żeby nie ten śmiech, toby człowiek zdechł!
A tu dziś przypomnę moją różę NN - nareszcie trafiłam na jej zdjęcie w necie. Zwie się Haendel- na cześć niemieckiego kompozytora
Aniu, dziękuję teraz to wiem, o co chodzi. Bezpieczeństwo Jasia to ważna rzecz i podczas zabawy nie może wpadać w cisy i dlatego ta wersja wydaje się być słuszna. Moje obawy dotyczą jeszcze wejścia na drabinkę..ile tam jest od płotu? bo nawet jak przesuniecie to odległość zostanie ta sama hmm.
Jakie mocne nerwy...wszystko skończycie i będzie ślicznie.
a to sąsiedztwo Sylwii, w stanie opłakanym niestety. Z tej perspektywy wygląda jednak moim zdaniem uroczo
Sylwia ma takie widoczki - calutkie pole papryki, cudnie . Po drodze mijaliśmy całe pola dyni, ależ cudne widoki
Dzieciaczki
dziekuję Kochaniutka
wielkie te listki u Ciebie już ma różyczka
u mnie jeszcze nic,ja dodatkowo usunełam wszystkie kolce przed włożeniem w grunt,ale czy dobrze zrobiłam-nie wiem
Zastanawiasz się co teraz zrobić z nimi ,nic nie rób zostaw jak są ,tylko nie zapomnij kopczyki porobić na zimę
i mój Kasiulek
nie miałabym tyle samozaparcia żeby mieć dalie, bo za cholerę nie chciałoby mi się ich wykopywać. U Sylwii nacieszyłam oczy
gadamy i gadamy, i gadamy, i nagadać się nie możemy