Za oknem powiało już zimą.
Plucha i wiatr na dworze,
I czas bukietów już minął,
We wazon jedlinę położę.
Do tego jakieś suszki,
co mi zostały po lecie.
Niech mnie zziębniętą przytuli,
ten widok wspomnień.
No bo jest już po lecie, i po jesieni.
Szaruga za oknem od świtu do zmierzchu.
Chciało by się słońca,
a tu mżawka bez końca.
Na poprawę humoru-czerwcowy bukiet z ogrodu.