Jeżeli chodzi o maliny to: w kastrze są dziurki odpływowe, potem jest keramzyt, potem moja ziemia gliniasta. W to sadziłam maliny, podlałam obficie Rosahumusem, ziemię ściółkowałam skoszoną trawą. Podlewałam je co kilka dni, żeby ziemia była wilgotna. Kiedy pokazały oznaki życia, wzmocniłam je obornikiem granulowanym. Teraz kiedy maja owoce, a temperatura jest w granicach 30 stopni, będzie trzeba podlewać codziennie. Myślę, że pół wiaderka wody powinno im wystarczyć.
Eksperymentuję też z poziomkami i fasolką szparagową.
Poziomki mam z własnego siewu.
Obok są dwie kastry, w których robię kompost. Moja ziemia jest za ciężka dla warzyw.
Super też sprawdzają mi się truskawki w donicy. Owocują cały czas.