No to obiecana fotka, zrobiona rano przez okno.
Proszę się nie śmiać, wygląda to na razie żałośnie, ale licze, że dwa sezony i jak będę je cięła, to się zrównają

Od prawej od wierzby rosło 5 sztuk wsadzonych w zeszłym roku, dwie ostatnie zosały wykopane, żeby zmniejszyć odległości. Zamiast tych dwóch zostały wsadzone trzy z tych, które ostatnio M wsadzał, jedna poszła do donicy, bo są mniejsze i pójdzie do tych kupionych maluchów na tyły działki. Później wsadziłam dwie te duże przekopane, bo bardziej mi zależy na szybszej przesłonie w tym miejscu, jak widać na zdjęciu, taras sąsiadów. Dalej są dwie ze Skierniewic wsadzone, zostały jeszcze trzy. Widać, że te ze Skierniewic sa na wysokośc takie same jak te zeszłoroczne, tylko chudsze. Wiadomo w szkółce stoją jedna koło drugiej, to nie mają miejsca na rośnięcie wszerz

I róży już nie ma