Cieszę się, że zagladacie i że się podoba, choć takie niedoskonałe. Ja się cieszam przeogromnie z każego rosnącego badylka. Wszystko, każdą roslinę posadziłam sama (a nie, przepraszam, dwie sosenki to samosiejki). Własnymi rękoma. I mam ogromną radość z tego co już mam, choć oczywiście w głowie roją się piękniejsze obrazy mojego ogrodu.
Dobrej nocy moi mili.
Skończyłam właśnie gotować grochówę z wkładką, na jutrzejszy zimny, działkowy dzień. I idę spać.