Zapraszam teraz na krótką relację z wojaży po ścianie wschodniej

(Bolestraszyce - Witowice - Końskowola - Serock - Pęchcin)
*****
Arboretum Bolestraszyce
Cudne, klimatyczne miejsce!

Najbardziej podobała mi się część szuwarkowa z roślinami wodnymi i bagiennymi. Bogactwo życia zatrzymuje w tym miejscu na dłużej. Bolestraszyce muszą też pięknie wyglądać wiosną, kiedy kwitną kolekcje irysów, rh, azalii, piwonii. Ogromne egzemplarze magnolii i dereni kwiecistych pobudzały moją ciekawość. Na terenie arboretum jest też ciekawe muzeum, skanem polskiej wsi i kolekcja powojników na pięknej dębowej pergoli.
W miejscu gdzie rosły cypryśnik błotne czułam się jak w jurassic park, brakowało tylko dinozaurów. Zamiast nich, co chwilę wynurzały się z wody ciekawe rośliny, jak np. tulejnik. A jak tu musi wyglądać jesienią, kiedy cypryśniki wejdą w rude przebarwienia, ach....
Dostępu do rośliny, której byłam najbardziej ciekawa pilnował krokodyl
Tą rośliną był lotos. Nigdy niewidziałam go na żywo. Nie miałam szczęścia, bo ostatni pąk, który jeszcze został był zamknięty.
Mocną stroną arboretum są rzeźby, które zostały po plenerze wikliniarskim. Spójnie wpisują się w pejzaż. Adekwatne, ciekawe, pasują do tego miejsca.