Jak najbardziej spodobał mi się Twój pomysł z tą rzeką, nie wiem jeszcze czy żurawka, konwalnik, dąbrówka czy ciemna paprotka będzie - ale będzie
Kolor magenta jest wspaniały ale myślę że w japońcu przejdę na purpurę, tym mnie zainspirowałaś - tak by pasowało do klonu japońskiego. Zreszą o magenta myślę przy różowej rabacie... Zwłaszcza że konewka - bajka!
A zaklinałam się wczoraj że skończyłam ogród
Diamant Rouge to jedna z niższych hortensji, raczej należy ja traktować jako taki cukiereczek będący kontrastem dla innych hortensji ( przebarwia się najintensywniej ze wszystkich odmian), Kwiaty mimo wszystko małe, wyjątek stanowi moja rekonwalescentka z warzywniaka - jest to największy kwiatostan Diamant Rouge jaki do tej pory widziałam, jest w cieniu więc jeszcze się nie przebarwia
Co do ostatniego pytania- Vanilka jako całość bardziej spektakularna
Tobie Kasiu rady niepotrzebne bo jesteś doskonała w tym co tworzysz, ale mając na uwadze magentową konewkę, tak jak radziłam w ogrodzie tak tutaj piszę - pomaluj chociaż kawałek ściany na "magenta" i dodaj magentowych żurawek "jako sucha rzeka".
Ależ jestem ciekawa efektu. Tylko co japońskim stylem w tym zakątku? Chyba może być?
Już nadrabiam
Diamantino posadziłabym raczej w szpalerze, bez luk to będzie ok 60 cm.
Co do Diamant Rouge to hortensja na pełne słońce, nawet w niewielkim zacienieniu wyraźnie później wchodzi w kwitnienie, niektóre kwiatostany nie zdążą się nawet rozwinąć do jesieni. Wyraźnie formy pienne przebarwiają się znacznie szybciej i równiej
Wersje przyziemne, które zaczynają później kwitnąć najczęściej są trochę pstrokate ( różne fazy na tym samym krzewie)
Ale ze mnie gapa - że też Ci nie podzieliłam tej jeżówki, chyba mnie zamroczyło - o wstydzie! Danuś jak coś to powiedz tylko słowo a wyślę Ci z nią paczkę do Wawy
Rany ale weszłam idealnie... Łza mi się zakręciła na te słowa...
Po tym spotkaniu trudno mi mówić do Ciebie szefowa, bo to tak oficjalnie. A Ty cudownie otwarta i życzliwa Kobieta jesteś, Ogrodnik-Przyjaciel - pokrewna Dusza, niezłomna Kobieta....
Przeżycie niemal mistyczne - dziękuje za Was i Wasze odwiedziny
Odjeżdżając i jadąc potem do domu, do dziś mam obraz ogrodu przed oczami oraz Twoją Kasiu życzliwość, otwartość, optymizm i uśmiech Najcudowniejszy na świecie. Dziękujemy.