A dzisiaj "nadejszła wiekopomna chwila" - zasialiśmy trawę



Ale po kolei:
- wstępne równanie przez rozrzucanie gleby z zapasowej górki w większe dołki łopatologicznie,
- grabienie,
- wałowanie za pomocą pożyczonego od sąsiada samorobnego SUPER WAŁA!!!, dodatkowo dociążonego dwoma bloczkami fundamentowymi - powstała wersja HIPER!!!,
- kolejne grabienie wzdłuż i w poprzek,
- wyznaczenie linii rabat za pomocą styla od grabi (ja stałam w oknie na poddaszu i dyrygowałam, a mąż wyznaczał),
- sianie właściwe (wcześniej wymieszaliśmy trawę w wiadrze),
- delikatne zagrabienie,
- delikatne wałowanie - wał w wersji SUPER!!!,
- podlanie przez zroszenie,
- ogrodzenie przed nieuprawnionym wtargnięciem naszego zwierza - Chagalla.
Boli, ale satysfakcja jest

Będzie jeszcze większa, jeśli trawa wzejdzie