No właśnie równiutki nie jest bo dzisiaj miało być koszenie i nawożenie (muszę jeszcze poćwiczyć równomierne rozsiewanie nawozu...olaboga...)ale znowu ulewa pokrzyźowała nam plany
Na początku myślałam, że będą potrzebne akieś ogromne dosiewki... a teraz się okazuje, źe tylko w kilku miejscach

A to początek mojej "drogi przez mękę"
Mmamtu...tylko cierpliwość, cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość