Pokażę wam torcik jaki dzisiaj robiłem na jutrzejszy chrzest braciszka
Drugi tort w życiu i pierwszy piętrowy, chyba całkiem nieźle wyszło
Ale tyle co miałem przebojów z nim dzisiaj to szkoda opowiadać.
Najgorsze było przewiezienie go 10km do lokalu, w trakcie była mała reanimacja bo zaczął mi się rozjezdzac na wybojach.
Ale na szczęście sytuacja opanowana.
Resztę przemilczę, jestem zły cały dzień