Spoko ryby większe niż Duduś.. i jak tylko te duże łapały go za stopki to synowa się bala i uciekała.. a młody śmiał się i darł do wody...
Ryby skaczącej nie złapałam, ale widać jaką fontannę zrobiła.. chyba synowa nie ogląda forum.. bo by mi do tyłka nakopała za upublicznienie wizerunku
Synowa przerażona, a młody zadowolony
A teraz wracam do selekcjonowania zdjęć innych kfiatuszków..
Pójdą do rodzinnego albumu.... z całej sieczki trzeba wybrać kilka....
Pierwsze próby samodzielnego jedzenia... z 50 zdjęć to chyba najlepsze
Chodzę sam od tygodnia czyli 11 miesięcy.. nawet z tarasu i z góreczki... 2 miesiące później niż Muminek.. ale jestem też większy... i tu mam kłopota... ale chyba to..
Miłe Panie..... jeżówki w szkółce robione komórką, a moje jeżówki są robione aparatem fotograficznym.. z zepsutym automatem, wiec sama muszę dobierać ostrość, a ślepa jestem.. cytowane foty to nie komórka..
Jabłuszka wszystkie wyzbierane i przerobione w słoiczki.. ale pomocnik był i sam zbierał Rośnie mi pomocnik..
Trawnik skoszony, ryby nakarmione i wszytko podlane.... (w jednym miejscu, ale co tam.. )
Witam. Czy pomożecie mi w rozpoznaniu przyczyny takiego stanu hortensji wsadzonych do ziemi na początku lipca (zakupiona w sklepie ogrodniczym w doniczce). Po wsadzeniu do ziemi intensywnie podlana, ściółkowana agrowłókniną i przysypana korą. Ziemia mokra, nawet bardzo po ostatnich intensywnych opadach deszczu. Dodam jeszcze, że zanim tak zmarniała podsypałem odżywką w granulkach przeznaczoną do hortensji. Dwa dni po zasileniu wyglądała tak jakby zwiędła włącznie z liśćmi, więc szybko usunąłem pozostałości odżywki, które nie zdążyły się rozpuścić bo myślałem że to od tego właśnie. I faktycznie jakby odżyła (liście się podniosły) ale niestety teraz zostało to co na zdjęciach (część rośliny usycha) . Co z tym dalej robić? Obciąć, czy zostawić do wiosny? Co mogło być tego przyczyną. Czy faktycznie odżywka? A może ma za mokro?
Nawet nie wiedziałam, że taką fajną literówkę zrobiłam
Oj walka z kałem to już byłaby masakra
Co do kosiarki - to dla mnie dolanie benzyny to żaden problem. Odkręcasz, lejesz, zakręcasz Jak kanister pusty to wkłada się mężowi do samochodu, aby przy okazji tankowania napełnił
W życiu nie robiłam żadnej kosiarce przeglądu. Wiadomo po sezonie trzeba wyczyścić, naostrzyć - ale to z każdą się robi.
Fakt, ze cięższa, ale łuków nie masz więc spokojnie możesz sobie kupić z napędem - wtedy jest lżej.
Mam kosiarkę spalinową, podkaszarkę z akumulatorem i podkaszarkę żyłkową na kablu. Dolewanie benzyny jest dla mnie absolutnie najwygodniejsze. Latanie z kablem najbardziej upierdliwe.
Te białe doniczki w tak dużej ilości wyglądają super. Chyba wymienię wszystkie swoje w części ogrodowej na białe własnie.