Kasiu, Izabelko, nawet nie posiedziałam dzisiaj. Wypowiedziałam wojnę, różom przy bramce, bo już przejść nie można było. Stare pędy z owocami. i nowe baty na 2 m długie, po prostu gąszcz. Nacięłam tego na jeden kurs do śmietnika, i cudownym trafem tylko jedno draśnięcie.
Na jutro, na dzień dobry kurs zapewniony. A jeszcze jedna pnąca do oporządzenia, po niedzieli chyba.
Osz Ty.....czemu ja tego wcześniej nie widziałam....Cudowne miejsce Reniu.
"Poluję na kwiaty, mój policzek ściśle przylega do rynny. Zwinnie stąpam pomiędzy kociołkiem, gdzie jeszcze wczoraj moczyłam doniczki ze zdobyczami, konewką a wężem do podlewania. Lewą ręką przytrzymuję skarpetki zawieszone na suszarce i jest piękna fota!"
Dobre....Bardzo chciałabym Cię zobaczyć w tej akcji
zobaczcie jak magnolka odzyla, po tym mrozowym porazeniu lisci wyrosly jej nowe listki i wyglada na to, ze super sobie dala rade. Moze tylko przyrosty miejsze, bo sie skupila na produkcji lisci.
a nowa hortensje, ta lilacine chce posadzic tu - w miejscu gdzie teraz stoi wanna, za stolem jest magnolia ta ze zdjecia powyzej.
Zamowiony plot jest do odebrania w sobote ciekawa jestem keidy M sie za niego wezmie.
Witaj w moich progach !!
hmmm inni maja jeszcze dłuższe watki .Cóz trochę juz tu jestem
Cieszę się,że wizytówka się podobała.
Tak, to miejsce z dala od miasta( 20 km) od głównej drogi 2 km.
Ale do zalewu dużo tu przyjeżdza, także nie jest to zapomniany zakątek.
Ruch tu trochę jest.
Ale działki ( a bynajmniej moja deko z boku i cudnym miejscu.
Vanilka to cudna hortka. Będziesz z niej bardzo zadowolona.
Zapraszam oczywiście częściej
Lilia Lavon wieczorem
I w dzień
lilia drzewiasta Judith Saffigna