Nie szukamy antidotum
Wypijemy nie jednego ale kilka za Twoje zdrowie i dobre samopoczucie z nami w 2013 roku

Izuś to szybciutko jest tylko w Twojej głowie. Bo to jest bardzo powolutko, tylko ciało się boi tego szybciutko... więc mniejszy pagórek bez wyrwirączki byleby ćwiczyc utrzymanie sie na nartach.
A małoletnia jeżdzi? Jeśli nie to wypożycz jej deskę w następny w weekend i uczcie się razem

Iza sama się kiedyś uczyłam , wspólnie z moją wówczas bardzo małoletnią córką. Do tej pory pamiętam jak mi pot po plecach ściekał.... A pamietam, że gdy jechałam w góry w kotlinie bylo +14 stopni....
Dwa dni walczyłam z próbą utrzymania sie na nartach. W kolejny weekend było już zdecydowanie lepiej...
Moja mama mawia, że od razu Warszawę nie zbudowano...

pogoda taka sobie... Na puszystym śniegu byłoby przyjemniej
Ale najlepiej nie przestawać i spokojnie sobie poćwiczyć, samej, bez presji powolutku do przodu. !!!

I chcialam dodać, że po Twojej jeździe i Hobbicie ja chyba nie zasnę dzisiaj
Jutro najwyżej po otwarciu szampana zrobię sobie drzemkę

Skoro personel medyczny nie podda się leczeniu to cóż nam pozostaje maluczkim

A fiesz jakie jędrne pośladki będą od tej postawy tunezyjskiej?

Jutro też jeździsz?

Marzena2007 napisał(a)

To nie śpij , po co ?

i fiesz Madżenka, że racja ... ... rozmyśliłam siem ... ...

Zeta napisał(a)

Chyba mnie wciągnęło to ogrodowisko.....jednak

Mnie wessało rok temu... Jestem juź w VI stadium nieuleczalnej choroby.... A u Ciebie widzę równie szybki rozwój wirusa....
Buziam, dobrej nocy Ci życzę i superowej jutro zabawy

To nie śpij , po co ?

Zeta napisał(a)

Moja Tequila śpi a ja też się już w was zakofałam

Mówiłam żeś już porażona wirusem ogrodowiskowym nieuleczalnym Witamy w klubie

Konstancja30 napisał(a)

dziewczyny kofam Was ... jesteście niemożliwe

My też ciebie kofamy Całusy dla Ani Asc i jej M i Adamo i Maciusia i Tereni i kto tam jeszcze jest
Aha i dla Miska podrap go za uchem ode mnie !!
A gdzie Tequilla?

Zeta napisał(a)

Hihi muszę poczytać więcej o tych pelikanach.....

Moja instruktorka fitness tak mawia na obwisłe ramiona

Zeta napisał(a)

Te pelikany to u nas zimują ??

Przekonasz się po 40tce gdzie pelikany zimują

Iza skoro masz banana na twarzy to przede wszystkim wiesz dlaczego tak kochamy narty!!
Za towarzystwo na białym puchu za zmęczenie i wypoczynek przy grzanym winie
Za jędrne pośladki po sezonie i brak pelikanków
Iza dasz rade na na Czarnej Górze w gigancie wystartujesz

5 instruktorów.... Hm ... To gdzie tak uczą jeździć bo ja początkująca jestem

No tośmy Izę pocieszyły i dodały odwagi Iza trzymaj się

Zeta napisał(a)

Ja pierwszym razem nie wyhamowałam ...
Wjechałam w kolejkę i złamałam babce dwa czubki.......nart czubki ......znaczy sie

Ja standardowo kasowałam ludzi na orczyku

Iza ośla łączka (wybacz) pierwszego dnia była dla mnie bardziej stroma niż Mount Everest!!!
A na słynnym Puchatku w Szklarskiej jak już sie po dwóch dniach oślenia (znaczy sie jeżdżenia na oślej ) odważylam płużyć.... To zatrzymywałam się upadkiem.... Bo zapomniałam jak sie hamuje
Ale od tego momentu kofam zimę w górach
I powiedz Maćkowi, że musi mnie na jednej narcie nauczyć jeździć plizzzz



Ps zobaczysz co znaczy orczyk.....