Jeśli lubi jasne róże to dobry pomysł. Pod koniec kwitnienia kwiaty są bardzo bladoróżowe. Zobacz zdjęcie.
Siostrą Marii Theresii jest Baronessa. Kwiaty ma w ciemniejszym różu, ale też bledną i widać dużą różnicę w kolorze.
Danko, klon kupiłam jako Dissectum Garnet, ale nie mam pewności, czy to prawda /niestety w szkółkach są pomyłki, o czm sama nieraz się przekonałaś/.
Mój ma słońce od wschodu do ok. 14-15 godziny, jutro przyjrzę mu się dokładnie jaki jest w słońcu i cieniu i zrobię zdjęcia.
Tu na zdjęciu z maja ubiegłego roku, zaraz po posadzeniu i zdjęcie robione tabletem /dzisiejsze robiłam telefonem/.
Basiu, to jest glediczja, ale odmiany nie znam
To drzewo rzeczywiście ma ładny pokrój i liście /te żółte przyrosty zzielenieją/, gałęzie rosną właściwie poziomo, a ja takie lubię.
Dziewanna skądś przywędrowała, liczę że się wysieje.
Walczę, dziś po deszczu znów pół wiadra, zbierając tylko z kumulacyjnych miejsc.
Placyk bardzo mnie cieszy, taras w sumie już też. Wprawdzie z zewnątrz się jeszcze nie przyzwyczaiłam do tej zabudowy, ale nic innego nie wymyśliliśmy by nas koszty nie zżarły
Wkrótce zrobię jakieś zdjęcia z szerszym kadrem
Madziu, nie wiem jaka to odmiana tej kocimiętki. Jest z tych dużych! Jak przyjedziesz to Ci dam na rozmnożenie, swoją dzielę, bardzo szybko się rozrasta! Tylko się upomnij!
Tworzę by się nie poddać czasami szarej rzeczywistości! Wiesz, to zawsze jest kosztem czegoś
Nie byłabym sobą, gdybym nie "upstrzyła" czymś jakby nowego tarasu. Będzie trochę nowego, trochę starego, trochę odnowionego, trochę stworzonego...i jak zwykle nie potrafię trzymać się jednego stylu
Po trochu wszystko się skumulowało, ale jakoś to będzie
Ze ślimakami toczę nierówna walkę, z chwastami w warzywniaku pomału się uporam, doniczek do posadzenia cit mniej! Nawóz na trawnik rozsypany przed dzisiejszym deszczem! Taras prawie ukończony. Dżemy, soki i mrożonki z truskawek zrobione( 30 kg przerobić to trochę zajmuje) kompot czereśniowy zapasteryzowany. Soczek miętowo cytrynowy też w słoikach!
Zatoki i alergia trochę mi odpuściły. Zdrowie najbliższych trochę się unormowaało( na serduchu już mi lżej) Czasu oczywiście nie przybyło i obowiązków nie ubyło, ale działam jak mogę. I dla poprawy nastroju zrobiłam kilka ozdóbek na taras( jak bym miała czasu za dużo)
Hej Dorotko, fajnie, że wróciłaś I zajrzałaś do mnie
Wiesz, że lubię takie klimaty i to się pewnie nie zmieni Róż mi ciągle przybywa, choć za łatwo u mnie nie mają, bo przecież wolą gliniaste podłoże a u mnie takiego brak, daję im trochę gliny na start ( kupuje glinkę, a czasami dostanę od kogoś z ogrodu( ostatnio od Agapant) Sypię też mączkę bazaltową. Potem rozpieszczam obornikiem, gnojówką z pokrzywy, czasami yara mila, czy jakiś nawóz dedykowany, oczywiście nie wszystko na raz. Zbyt systematyczna też nie jestem więc różnie bywa Luis po pierwszym kwitnieniu łapie czarną plamistość, czasami zrzuca liście mniej lub bardziej. Pogoda też ma znaczenie. Ale rośnie jak szalony i mniej kaprysi niż np. New Dawn.
Po prawej stronie pergoli musiałam radykalnie przyciąć, bo po zimie była tragiczna.
Czasami radykalne Cięcie wzmacnia różę. Tak zrobiłam też z różą pnącą NN, musiałam przyciąć przy zmianie siatki na pergole, wyszło jej to na dobre A też zastanawiałam się czy nie wywalić jej przy okazji
Takie ilości miałam dwa sezony temu po powodzi. Łączę się w bólu i podziwiam za zbieranie bo ja się wtedy poddałam i zaczęłam sypa c granulat. Udało się znacznie ograniczyć nagusy ze skorupkowymi trochę trudniej, tych mam nadal bardzo dużo, ale wiele jednak padło. Aniu jeśli się rozmnożą te co masz, zjedzą ogród, walcz Kochana wszystkimi dostępnymi metodami.
Placyk zachwycająco zaaranżowany, cudny klimacik tam stworzyłaś Werandy i jej aranżacji jestem mega ciekawa
Co do drzew, to staram się zachować w miarę normalne odległości. Byliny na pewno mam za gęsto posadzone, ale inaczej byłoby za pusto. Te przynajmniej można dość łatwo przesadzić.
Chyba .
Piszę chyba, bo ostatnio mama przywiozła mi rozchodnika (jedną kępę) w (co najmniej) 20-litrowej donicy, może nawet większej. I kazała nie dzielić. I muszę się posłuchać, tylko na razie nie mam tyle miejsca na rabacie, żeby posadzić tego potwora . Muszę znów którąś powiększyć.