Mały ptasi gałgan znów coś knuje, ale wybaczam mu, bo pięknie śpiewa siedząc na czubku altany ( ta czarna kropeczka to pan kos):
Dosadzam fioletowe werbeny ogrodowe, które pierwotnie wisiały w cebrzykach przy studni. Szybko jednak złapały mączniaka, więc tak szybko jak się pojawiły, tak w mgnieniu oka wyleciały z tej rabaty z hukiem