Aby to zrobić ekologicznie, czyli bez negatywnych skutków dla środowiska, najlepiej przekopać wszystko widłami szerokozębnymi aby nie podcinać korzeni i dokładnie wybrać. Teren nie jest duży więc pewnie dasz radę.
Przekopywanie szpadlem nic nie da, bo jeśli są chwasty trwałe, to ich organy np. podziemne korzenie palowe, czy rozłogi nie zostaną zniszczone i pocięcie ich na kawałki spowoduje ponowny wzrost. Przekopywanie widłami spowoduje, że zostaną wydobyte na wierzch w stanie nienaruszonym i będzie możliwe pozbycie się ich na stałe. Tym sposobem znacznie lub całkowicie ograniczysz chwasty i na wisonę powierzchnia będzie prawie czysta. No poza tym, że wzejdą jakieś nieliczne chwasty z nasion, które są w glebie.
Sposób nieekologiczny czyli oprysk herbicydem można zastosować jesienią raz, potem odczekać czy nie wzejdą kolejne chwasty, powtórzyć drugi raz, albo drugi oprysk wykonać już na wiosną.
Glebogryzarką na wiosnę, a teraz zbadać pH, ewentualnie jeśli gleba za kwaśna - zwapnować, można też nawieźć kompostem i przekopać, albo wysiać rośliny na nawóz zielony.
Gleba wygląda na zbite klepisko, więc poprawa jej zdrowotności dużo da, jeśli chodzi o dobre przygotowanie pod przyszły trawnik.
Odradzam glebogryzałkowanie, bo potnie chwasty na kawałki
zaglądam tu, ot tak żeby się przygotować przed zimą i douczyć się co nieco a tu ......
oczom nie wierzę.......Danusia nie na czarno!!!!!!!!!!!!!!! pięknie