Wczoraj dzień porządków. Obcięte peonie bo już się nie mieściły i floks szydlasty. Dzięki temu odkryłam pod nim konwalika. Jak on przeżył nie wiem. Worek zielska zebrany. Pamiętając wielkość lilaka meyera u Ani mojego starannie w kulkę pociełam. Ale się miejsca zrobiło nagle.
Dziś chyba do jałowców z sekatorem podejdę
Nie mam pojęcia, ale jak nie posadzisz, to się nie dowiesz.
Pomysł z sadzeniem róży pod drzewem jest dość popularny, wiele tego widziałam w Anglii i we Francji, ale zawsze to są jakieś jabłonie, które mają dość luźny pokrój i nieduże liście. Kwiaty róż są drobne, w kiściach typu Lykkefund, Bobby James, itp.
Moja róża pod drzewem jest pomyłką, o tyle że tylko kolor się zgadza, ale pomyślałam sobie, że spróbuję, najwyżej wykopię. Na razie nie widzę jednak powodu.
O jakiej odmianie myślisz? Bo Claire Austin raczej nie będzie się nadawała, za niska.
Namówiłyście mnie, dzięki temu będę miała zdjęcia z czerwca. Teraz żałuję, że się nie zdecydowałam pobiegać z aparatem parę dni temu, jak wszystkie róże jeszcze były świeże.
Dla Ciebie róża Colette, nowy nabytek, więc kwiaty nie osiągnęły jeszcze swych rozmiarów, ale już są obiecujące.