całe 6 sztuk... marniutko ale jeśli liczy się jakość a nie ilość, to się zgadzam
Gartentraume - nie wiem dlaczego jest taka duża może dlatego, że niewiele ją tnę, bo dotychczas ładnie zimowała i nie cięłam za dużo pędów, bo były zieloniutkie, zdrowe i sztywne, pięknie kwitnie nawet ta wysokość mi odpowiada, bo mam malutki ogródek i potrzebuję więcej pięter na dość wąskiej rabacie Zatem wychodzi na to, jak z hortensjami - że jak nie chcesz wysokiej to niżej tniesz. Moje hortensje, szczególnie dwie mają co najmniej 1,8 m wysokości bo nie tnę ich mocno od góry.
Co do Louisa - my tniemy tylko wiosną, no i oczywiście przekwitłe kwiaty. Proponuję kulkować pędy, bo są dość elastyczne szczególnie młodsze, bo te kilkuletnie to grube baty i jest ciężko. U mnie w poprzednim miejscu miała podporę od dołu, bo pędy jak fontanna pod wpływem ciężaru kwiatów kładły się na bukszpanach i wszystkim dookoła, więc przyginałam pędy prawie do samej ziemi i przywiązywałam do podpory. Teraz jest już na murze, ale pędy podtrzymują stalowe linki .
Takie mam doświadczenie chyba pierwszy raz w życiu tak się wypowiedziałam na ten temat ))
Buziaki!
dziś zimnica ale słoneczko walczy deszczu trzeba ale ja wolę na razie nie hi hi sprawy się posuwają pomalutku buziaczki i miłego dnia a mało mnie bo śpimy u mamy do domku latam gotować i takie tam
ja również bardzo się cieszę, że wreszcie się poznałyśmy
spróbuj z różą warto tylko dobrze wybierz, żeby pasowała do Twojej koncepcji, w przeciwnym razie będzie dylemat czy zostawić później czy jednak wywalić, a szkoda... ) Ja tak trochę kupiłam kilka lat temu jak się zachłysnęłam różami kosztowały nie mało, są piękne ale może teraz bym jednolite kupiła a nie różne ) właśnie mam jak widzisz orzech do zgryzienia co teraz do nich posadzić )
Otóż to jak Ty dobrze znasz istotę problemu relacje z ogrodów i artykuły już dawno przerobione jest tak
od lewej: troszkę widoczna przesadzona kalina angielska, potem różowa Louise Odier, następnie mniejszy żółty Pligrim i najmniejsza różowa Gertruda Przesadziłam to co miałam pomiędzy są jeszcze małe bluszcze oraz clematisy, a w nogach przywrotnik, jeżówki i dzwonki. Siewki różne też tu wzeszły np. werbena o dziwo, nie wiem skąd, ale ok
na tym zdjęciu dobrze widać jak od drugiej strony muru niedługo zacznie do mnie przełazić rdest Auberta sąsiadki, którego pędy podobno w ciągu roku mogą zyskać nawet osiem metrów długości.... Zamiast posadzić róże, klematisy i inne, wybrała to pnącze, żeby zasłonić brzydki mur )) no niestety nie zgrywamy się w ogóle co do estetyki
Jeszcze wspomnę o białych dzwonkach, kilka lat temu siałam je u siebie i ledwo wzeszła jedna kępa.... a niedawno okazało się, że to wszystko co tutaj widać rosło sobie spokojnie w chwastach za płotem ))
No to teraz szersza perspektywa (widok z okna) żeby nie było, że mam już zrobiony ogród ) tu się dopiero zaczyna to jest rabata wzdłuż podjazdu i jednocześnie przedogródek
Plan póki co jest taki: w pustej przerwie między różami a rabatą, której tylko kawałek widać planujemy posadzić 3 świerki serbskie, a przed nimi jak się zmieści może postawię ławeczkę.
Przed róże - bardziej po lewej chcę przenieść wszystkie piwonie i irysy jakie mamy. I dalej nie wiem .... ) może hortensje... a może róże (ale jakie), a może trawy (przy założeniu, że dzikie koty nie zrobią sobie kuwety jak dotychczas). Może w przyszłości na szerokości tego odcinka z różami ale na skraju rabaty (czyli bardziej przy podjeździe) wsadzę Umbry...
Wszystkie sugestie mile widziane nalegam