Dziękuję KAmilko Obrobiłam się w końcu ... praktycznie ze wszystkim ... jeszcze pozostało mi czyszczenie tujek (ok 40szt), kosmetyczne przycięcie ich i oprysk Pinivitem
W kwietniu zaś będę szalała z nożycami nad bukszpanami ... ale to to już sama przyjemność
No tak. Te tuje to mi nie pasowały od początku, dlatego od początku zostawiłam tu wolne miejsce. Ściskałam zęby i liczyłam, że samo sie wyklaruje Ja ich naprawdę nie lubię ale jak Pissardi posadzone przy ogrodzeniu z przodu - takie piekne - składały się i miotały przy każdym wietrze, to zabrałam i przesadziłam a tu ....no te tuje
Mam juz pomysł - dzięki Wam nabrałam pewności. ufff dziekuję