Bezdzietny weekend. 24h spędzone w ogrodzie nad tworzeniem wamywnika.
Dzień 1.
Bladym świtem pomalowałam po raz drugi belki. 3/4 dnia spędziłam na ustawianiu i poziomowaniu przyszłych skrzyń (belki nie były skręcine, co bardzo ułatwiło mi pracę.
Potem musiałam wszystko zdjąć, rozłożyć agrotkanine (to jedyne miejsce gdzie mam ten szit ale tu akurat będzie), i ustawić wszystko ma nowo.
Przed wieczorem skrzynie były skręcine. Mąż się nade mną zlitował i mi w tym pomógł.