Ten na tarasie wygląda chyba najlepiej, już trochę nawet urósł.
tu maluszek posadzony przy drzewie. Nie pamiętam który, albo Montana, albo Kermesina.
Madzia reszta jutro bo mąż mnie przegania :/
Juzia, teraz to już nie ma wyjścia, będzie jak wyjdzie Konieczki - szkoda gadać
A żeby było śmieszniej to drewno nie przyjechało, już poraz trzeci termin przesunięto ... wrrrr
Zjawiskowe!!! Takie nieśmiałe z tymi zwieszonymi łepkami, jakby przepraszały, że zakwitły.
Pszczółko dawno nie byłam, ale teraz z przyjemnością ogromną przeczytałam zaległości. Łóżko pod moskitierą w sadzie..... marzenie. To będzie cudowne, już mam ten widok przed oczami. Cmokam
A kiedy kwitną takie pola - cudny widok, wiem, bo pochodzę z Lubelszczyzny i tam takich łanów rzepaku mnóstwo Uwielbiam taki krajobraz jak u Ciebie, można nic nie robić i sie tylko gapić
Ale Wam zazdroszczę
Prezeska, nie mogła nie wrócić na takie Święto, zaszczyt mnie kopnął, że prezes mnie zaszczycił swoją obecnością w moim wątku przy mojej jedynej kwitnącej Krasawicy
cieszę się, że do nas już wróciłaś, oranżeria jak zawsze duszę mą raduje
Poproszę też o radę w sprawie moich cisów. Miesiąc temu kupiłam 3 stożki, w doniczce w jucie. Dwa chyba sobie radzą, ale trzeci od środka ma żółte igły, małe plamki i igły mu opadają. Co to może być? Cisy rosną bez szmaty, ziemia nie kwaśna, starałam się nie sadzić za głęboko. Bardzo proszę o radę, bo spore są i sporo kosztowały. Z góry dziękuję