Zaglądam, ale kilka dni później
Irenko, domowe robótki na razie wstrzymane, czekam na pana od płytek, miał wejść ok. 15 marca... podobno ma być jutro

Teraz jest tu mnie mniej, bo pomieszkuję na budowie, a tam netu niet. Za to wieczorami nadrabiam zaległą prasę ogrodniczą, Werandy a i do ogrodu wczesnym rankiem wyskoczyć można
Gocha, róże przywiezione przez Ciebie jako nieliczne były okryte na zimę. Generalnie wszystkie róże przezimowały fatalnie, poza New Dawn i Louis Odier oraz Laguną. Te nie straciły nawet gałązeczki i nie miałam co przycinać. Pozostałe różnie, niektóre cięłam do samej ziemi prawie. Bo wszystkie już przycięłam, nie mogłam patrzeć na czarne pędy.
Do cięcia pozostała mi jedynie część lawendy i perowskie, cała reszta oczyszczona, wszystkie trawy również, mam z nimi na bakier, niektóre zgniły wręcz, moja glina im nie służy. Chyba wolę kolor bylin
Zakwitł mój najciemniejszy ciemiernik, przywieziony jako siewka dwa lata temu ze Świnoujścia. Jest ciemniejszy, niż na zdjęciu. Prawda że śliczny? Pozostałe oczyściłam ze starych liści, od razu lepiej wygladają.
Posadziłam część wiosennych cebulowych wykopanych ze starego ogrodu
na poszerzonej rabacie przed budynkiem, pod hortensjami. Dołożyłam tam również krokusy, nie będzie już pusto na przyszły rok.