Wczoraj na nasze Podhale halny zawiał!
Nie był słaby wcale!
Na dachach w Zakopanem używał do woli,
kultura w tym mieście za dachy "zasoli".
W Murzasichlu wypoczywa z rodziną Karola!
Ciekawe czy nie nawiało jej wirusów Ebola?
Jak donosi FB Karola nie boi się Ebola
i tory saneczkowo narciarskie ujeżdża!
Niech jej los wiele sił da!
Ale dziś, już słyszę, halny skręcił szyję.
Zbyszek się odzywa, znak, że nie ma straty.
A może ten wiatr zawiewa na raty?
Nie tak jak u mnie nad Bałtyku brzegiem,
Jak zaczął dąć w listopadzie,
Wieje do tej pory! Na nic me prośby,
żale i me złe humory.
Mazowsze i Śląsk Dolny w strugach deszczu stoi,
A Suwalskie? To ni wiatru,
ni śniegu się nie boi!
Swoją puszkę znaczy, Pandora otwarła!
Niech by tę Pandorę jaka kolka sparła!