A ja tu sobie wstawię leżaczek

czytając wcześniejsze rozważania dodam, że kobiety tak mają że się martwią, bo zawsze chciałyby żeby wszystko było idealnie, dobrze i pięknie. A tu życie bywa przewrotne i nam daje w kość.
Ja nic nie okryłam bo byłam zajęta świętami i teraz żałuję co będzie to będzie.

Proszę o kolejną porcję koloroterapii.... trzęsie mnie z zimna... jak ja nie lubię zimnicy... nawet nie patrze ile jest na termometrze, bo od patrzenie jeszcze bardziej zimno.

Przynudzasz? Kasiu.
Przecież owady i ptaki to nieodłączna część naszych ogrodów. Mnie dzisiaj przy zmianie kul mało ręce nie poodpadały z zimna, ale zacisnąłem usta i zawiesiłem wszystkie. Sikory takie radosne, że prawie siadały mi na dłoniach.
Brawo Ty.

Pada śnieg, suną sanki,
jest renifer i bałwanki.
Śnieżki z nieba spadają,
życzenia zdrowych świąt składają.
Niech te święta będą wyjątkowe,
a prezenty odlotowe.

... na parapecie okiennym mnoży się Ipomea...
Okazało się,że zrobienie rozsady nie jest takie trudne{pisałam już wcześniej}.Po prawej stronie-doniczka z bulwką,w miarę pobierania sadzonek ciągle wytwarza nowe,które ukorzeniam w kieliszku z wodą.Sadzonki ukorzeniają się bardzo szybko i zdrowo rosną.Czubki uszczknęłam,żeby się rogałęziły i przy każdym listku pojawiają się nowe przyrosty.Myślę,że jest to dobry sposób na powiększenie ilości ciekawej roślinki i jednocześnie zaoszczędzenie na nowe "chciejstwa".