Nożyce to jeden z pierwszych zakupów ogrodowych w mojej przygodzie z ogrodem... więc sięgnęłam po te tańsze... tna juz kilka lat i nie narzekam
Nie mam porównania w tym względzie z tymi markowymi, więc się nie wypowiem...
ale np. miotłę do zamiatania kostki mam z Gardeny i jest bez porównania z tymi 'zwykłymi" więcej zbiera, nie trzeba się tyle namachać... tak samo z sekatorem... wcześniej tani i gardenowski zdecydowanie lepszy... możliwe, że z nożycami byłoby podobnie...
Hmmmm... ani lekkie ani ciężkie... trudno powiedzieć, bo nie mam porównania z innymi...
Myślę, że po 5 buksach masz prawo czuć mieśnie... ale chyba nie aż tak
Jak cięłam żywopłot kilkanaście metrów to fakt ręce bolały ale kolejnego dnia było ok
Czytałam na O. (ale nie pamiętam u kogo) że limki się kładły po deszczu
Moje zwykłe limki są za małe, aby się kłaść pod ciężarem wody.... a te na pniu bardzo zwarte - nie mają długich łodyg... choć po jednej burzy część korony ułamał wiatr...
ja nie kwestionuje, że twoje to nie annabell bo widać, że na 100% to ta odmiana tylko napsiałam o tej grandiflorze bo wiele osób ją ma w ogródkach a mysli, że to annabellka
To ich wada... po deszczach, wiatrach wyglądają słabo... ale pociesza mnie to, że nawet jak wytne te połamane to jest ich tak dużo, że na pewno coś się uchowa
ps. Paweł ma strong anabelle pisał kilka stron wyżej, że mimo grubszych łodyg też się kładą... nie ma co się oszukiwać duży kwiat jak nasiąknie wodą siłą rzeczy musi leżeć... Limki zresztą też