Przypominają mi się czasy szkolne...praktyki miałam w takim sadzie...dwa tygodnie zbierania jabłek to były czasy...zerknęłam na jabłko i już odmianę się znało. A teraz już gorzej.
I co nieco Wam pokażę ,ale Red Baronowej z kulą nie ,bo ............jest do poprawki ,buuuuu. Pocieszam się ,że już tam ziemia w koło była ruszona od wsadzania i sporo podlewana to już to przesadzanie (przesuwanie ),nie będzie tak bolało ...Wkurza mnie bo poszłabym już ,bo nie mogę ścierpieć,ze jest nie tak ale siedzę z Malutką sama w domu i nie mam jak .
Tak wyglądają moje hortensje Magical Candle, które kupiłam w Pęchcinie i potem niestety padły podczas mojego wyjazdu urlopowego. Podejrzewam, że z braku dostatecznej ilości wody - upały były okropne.
Obcięłam je po powrocie, usunęłam wszystkie suche listki i teraz wyglądają zdrowo
a to fotki mojego szaleństwa przesadzoniowego jeszcze kory brak ale tak to hortka nie zwiędła czyli daje radę zimnica dziś brrrr no i płot pomalowany jak odejdzie pomidor to będzie lepiej widać ...przeniosłam i posadziłam dwie trawy,h. różowa ,h.mizernota różowa fajna ,h. dwie białe kuliste i h.limka i dwie trawy może będzie fajnie i murek zasłoni o co myślicie ? smutno w chałupie bo radio nie działa u was też ?
Takie liście to normalka, nie wszystkie tak maja, ale tak bywa.. U mnie Alfred co roku tak zrzuca wszystkie stare.. i pięknie się przebarwiają te liście. Szkoda że potem opadają. Ale masz koronki łowickie na liściach.. walcz z opuchlakami bo widać że masz ich ho, ho, ho.. więcej niż ja
Bogdzia jak się mylę to prostuj.
A z kotem.. to tak sobie myślę, że może nie jest to głupi pomysł .. nie znam się na kotach, ale jeżeli one jak pies lubią mieć swoje terytorium, to przegonią inne koty. Swój kot jest jeden, sra do kuwety... nakarmisz to i nie będzie chciało się mu tak polować..a pogoni konkurencje.. Dzwonka możesz mu zawieszać.. o ile nie ogłupiej od tego ciągłego dzwonienia przy uchu. Psy na łańcuchu od tego ciągłego trzaskania łańcucha właśnie głupieją.. Ciekawe jak to jest z kotami..
Na pocieszenie w tej rozwałce- w weekend mąż wsadził wisienkę Prunus Serrula Branklyn. Będzie rosła w trawniku. Być może dostanie granitową obwódkę, ale zadecydujemy dopiero jak będzie placyk naprzeciw, bo nie wiem, czy to nie będzie aż za wiele tych kółek.
Lubię tę parkę- miłorząb i wiśnia- są tacy różni i fajnie się dopełniają
No i w końcu coś dzieje się w tym miejscu, gdzie rośnie wiśnia. Strasznie denerwowała mnie nieciekawa pustka na tej osi widokowej. Dziś dokupiłam jeszcze proso rózgowate Red Cloud- wsadzę chyba w borówki pod płotem. Albo gdzie indziej. Najpierw przymierzę i niech się opatrzy ze 2 dni.
Na ostatnim zdjęciu widać starty w trawie. Cóż będą większe...Trawnik pewnie do wymiany