Rozpakowane roślinki

wilczomlecz ogromny, tyci paprotka, bo tak ja sobie nazywam, wcale nie jest taka tyci

jutro będę sadzić
No i padało, padało u nas, mam pełne beczki, wiadra i gdzie się dało przelewałam wodę, jutro też ma padać, niby do niedzieli a potem upały

Kocurkowi umyłam trochę pyszczek, nie ma chorego, tylko brudny pyszczek, delikatnie mu go wyczyściłam, ale nie do końca, bo nie chciałam go męczyć

a Aza ok

dziś tylko raz go widziała, raz, bo była burza, a ona mocno boi się burzy