Coby nie nakręcać klienteli Janinie wklejam kilka fotek. Zawsze mam jednak wątpliwości ile razy można te same małe rabaty pokazywać... Abyście się nie nudzili muszę ciągle ogród rewolucjonizować....
Dzisiaj wykopałam wszystkie żółte liowce, zostawiam tylko miniaturowe stlella d'oro i po raz czwarty w sezonie przesadziłam elatę... Bo ją ciągle przypalało i podsychała. Teraz będzie rosła w leciuteńkim półcieniu. Fotek nie ma bo wygląda strasznie ...
Obiecałam pokazać ambrowce - rosną pomiędzy miskantami i ich nie widać na zielonym tle żywopłotu... mam nadzieję że za rok podrosną bardziej
Elata Tu była i codziennie mnie denerwowała
a teraz jej miejsce zajęła maluteńka sesleria (nimal jej nie widać) a zebrinusy wiosna idą do swoich braci tworzyć żywopłot na tyłach. Teraz obok juz zadołowałam miskanty adagio, wiosną posadzę na miejsce docelowe. efektu nie ma ale tak to jest jak się ciągle rewolucje robi... Zebrinusy musiałam juz związać bo się rozłażą strasznie na boki
Nic nie daję do dołka, a tak w ogóle to się cieszę,jak zdołam go wykopać , żeby choćby na milimetry upchnąć sadzonkę ( nie dosyć, że ziemia gliniasta to na dodatek bardzo płytko pod nią są chyba jakieś zwały gruzu, taśmy, druty itp. Tak się do tego przyzwyczaiłam, że omal szpadlem nie przebiłam kabla doprowadzającego prąd do altanki ( faktem jest, że była to niedoróbka elektryka bo go słabo zabezpieczył) a ja przyzwyczajona, że ciągle coś z ziemi wyciągam i żadna "kontrolna lampka" mi się początkowo w głowie nie zapaliła . Torfu też daję garstkę bo wody nie trzyma.
Kasiu, ciężko wyobrazić sobie przestrzeń ze zdjęcia, ale mi się nasunęło coś innego. Dokaszanie takich kątów trawnika to masakra. Być może w mniejszym ogrodzie można się pobawić i nie jestem obiektywna, ale ja od razu zrobiłabym coś takiego:
Trawnik ma linię zbyt płaską na tym rysunku, ale tak wyszło zdjęcie. Koszenie trawnika jest wtedy bardzo łatwe i utrzymanie kantów również. Dosadzasz po lewej kulki, po prawej wrzosy. No i miłorzęba mi zabrakło w rogu.
Tych widoków to Ci zawsze będę zazdrościła Ale tak pozytywnie
Uwielbiam góry, wprost ubóstwiam, w Tatrach z tych najwyższych chyba tylko na Rysach nie byłam, a podejście robiłam dwa razy Orla Perć to dla mnie kiedyś był pikuś, teraz chyba nie dałabym rady. No i dzieci są, to się tak wysoko nie chodzi...
Ech... Rozmarzyłam się... Jakbym miała tak blisko gór taras, to byłoby bosko
A poza tym Twoja rabatka cudnie wygląda. Pamiętam jak na wiosnę łączyłaś te dwie w dziwnych kształtach i jak się zastanawiałyśmy jak wyjdzie, a teraz superowo
Pozdrawiam
Nie narzekaj , za te cenę nigdzie nie kupisz Całkiem ładne paseczki żółte. ja miałam pierwyj sort Ja z Benex zamiast purpury miałam pomarańczowe pełne.... jak mi w tym roku podmienia to im z bryła korzeniową odeśle....
A mówią, że "gruszki na wierzbie rosną" a u ciebie na krzaczkach pomidorków wyrosły
Pewnie codziennie podlewałaś, bo znaku suszy na nich nie widać. Bardzo apetyczne.