Stratyfikacja nasion trwa długo, a to wielu zniechęca, ale dla wytrwałego ogrodnika to fajne zajęcie.
Osobiście bawię się w sadzonkowanie, choć i ten sposób rozmnażania jet kłopotliwy, ale zawsze na swoje potrzeby coś się przyjmie.
Bardzo wysoki procent przyjęć jest w szklarni z sadzonek robionych późną jesienią, początkiem zimy. Ze względu że nie dysponuję ogrzewaną szklarnią, sadzonkuję przed pierwszą wegetacją razem z bukszpanami. Oczywiście niewielką ilość, bo muszę przez jakiś czas przetrzymać sadzonki na parapecie, które nakrywam folią.
Niektórzy sadzonkują sierpień, wrzesień - tego nie praktykowałem.