W tym tygodniu poszłam w ślady Magary. Dotleniłam się. Wykorzystałam wolne dni.
Wczoraj wiało mroźnym powietrzem, trzeba było ... odwiedzić szkółkę
Tak samo robię zresztą, gdy pada deszcz, wtedy nie ma tłumów, a ja wykorzystuję czas miło i pożytecznie
Nabyłam zaplanowane derenie kousa i to jest dobra wiadomość. Niestety, skusił mnie także oczar, którego... muszę reklamować, w ogromnej donicy świeżej ziemi nie było prawie korzenia, na bank nie przyjmie się.
To ten feralny dereń...
Dziś to już był szał sadzenia, wykopywania, zakopywania, przesadzania i polowania na fruwające po całym ogrodzie donice...
Rabata z Desdemoną wygląda aktualnie tak:
A rano takie wykopy:
Metamorfoza rabaty z Annabelle i dereniami stała się faktem. Nie ma tu już kulek ambrowca (trochę mi ich jeszcze brakuje), jest kolekcja dereni.