Porównując zdjęcia, to powinnam dostać baty za tę stipę Ale uwierzcie na słowo - teraz wyglądała okropnie. Nie zostało nic z tej zwiewnej trawki sprzed 2 tygodni
Dosadzę jeszcze jakieś kwiatki, może jeżówki i będzie git

Za to dalsza część rabaty się bujnęła.


Dosadziłam kostrzewy (z inne rabatki), uszczupliłam trochę trawnik i dosadziłam bordowe żurawki. Oczywiście z własnej produkcji, więc chwilowo szału nie ma Ale może jakieś bystre oko dojrzy je przed rozchodnikami...



W tle przewija się jeszcze nieprzycięta stipa. Widać, że jednak nie jest już taka lekka i zwiewna...

Jak wiejski ogródek, to musi być kolorowo! i etnograficznie



pozuje: moja wnuczka Joanna owinięta w starą ludową chustę,a ujęcie wody obłożone starymi cegłami z 1881r. pozyskanymi przy remoncie starego parkanu przykościelnego.

I na koniec na szczęście bo zanudzę na śmierć

Jeżeli to jest miejsce przy wejściu to coś zimozielonego musi być.
bukszpany po mojemu pasują i mniejsze kulki zmieszczą się, za nimi może ten kuklik.
Przy pergoli rozplenica fajnie by się przewieszała, może dalej ją gdzieś powtórzyć, ewentualnie jakiegoś miskanta, fajnie do płotu by dorastał.
Na obwódkę trawki mniejsze mogą być, tylko po mojemu konwalnik to w korze trochę mało widoczny, mam tak u siebie i efekt taki sobie. W żwirku ładnie wygląda.
Ta rabata jest długa nie? to trzeba jakoś będzie to połączyć.

Osiedla mieszkalne, drewniane, domy szeregowe.



Tu ciekawostka dla zainteresowanych domami drewnianymi, na skalistym podłożu. Dla mnie czad!



Ogródki małe, modne, nowe, zakładane przez dewelopera. Brak powierzchni brukowanych. Wszędzie bardzo drobny żwirek.

Dziewczynki, stwierdzam, że nie ma to jak w domu i nie ma to jak w rabatkach się ubrudzić
Dość lenistwa, wzięłam się do roboty

Na początek przycięłam stipy. Po deszczu dosłownie leżą. Próbowałam powiązać w zgrabne chochoły, ale nijak to wyglądało, więc zdecydowałam że wykopię - będzie miejsce na coś nowego Po eksmisji pierwszego rzędu stwierdziłam, że może je jednak przytnę... I tym sposobem reszta ocalała, za to pod sekator trafiła. Czy przeżyją? Trudno powiedzieć...

Tak było przed obcięciem. Zdjęcie robione 2 tygodnie temu, w fazie stipy stojącej. I wtedy miało to swój urok. Bardzo mi się w tej wersji stipa podobała. Teraz była już zdecydowanie faza leżąca... Okropne wiechcie w różne strony pokrywały bukszpany.



I po liftingu...
Zrobiło się trochę pusto...
Dosadziłam więc ice danse...


Trochę marny ze mnie fryzjer - czuprynki nierówne Muszę poprawić.

Widać wreszcie też ewergoldy...


Teraz zostalo mi tylko czekać, aż roślinki się rozrosną i zastąpią stipy

jola54 napisał(a)

ale cudnie!

No widzisz, a ty do mnie nie chcesz przyjechać

waldek727 napisał(a)

No, a teraz?

Waldku,
Potrzebuję Twojej rady - mój soczyście zieloniutki trawnik blednie, robi się miejscami żółtawy i coraz słabiej rośnie ... Co mu jest? Jak mam sobie z tym poradzić?

Kilka zdjątek nie różanych fioletowo- zielinych
stipa, kocimiętka i szałwia


pajączek o pięknym kolorze


pomidorki


floks

I nie pokazywany warzywnik prosze nie komentować warzywnika

Chłodzenie ula przez przczółki

Ja mam podobnej szerokości widok z okna kuchennego 7,5m. Pod oknem mam róże i lawendę, / teraz akurat już przekwitły/ potem ścieżkę kawałek trawnika i rabatę. Rabata wyszła dość szeroka. Ty miałabyś w miejsce mojej ścieżki i trawnika drogę dojazdową. Rabata u mnie ma szerokość w najszerszym miejscu ok 3m, trawnik ze ścieżką 3m, i 1,5 rabata z opaską wokół domu.
Jeśli pod domem i z drugiej strony drogi zrobiłabyś taką bylinową rabatę jak dziewczyny pokazywały, a w miarę zbliżania się do płotu bardziej cieniolubne rośliny ale nie za wysokie np hortensje, to słońca starczy. Aby zimą nie było za smutno możesz pomiędzy byliny posadzić trzmielinę, kulki z bukszpanu np
Chodzi o to aby droga była przesunięta bliżej domu, czyli jakieś 1,5 m od niego.
Myślę że 3m zarezerwowane na drogę wystarcz?
Wstawię Ci zdjęcie tego miejsca u mnie , wykasuj je jeśli tak uznasz

Łukaszu,
Mam 3 kolory.

I następny pokój zanudzę was tymi fotkami juz wiecie dla czego szczerze wam fotek

Witam, świeżo przywiezione widoczki ze Sztokholmu. Miasto na wodzie. Kilkanaście jezior.
Ogólne wrażenie - dużo zieleni, "naturalizm" celowo w cudzysłowie.
Zieleń, szczególnie w dzielnicach oddalonych od centrum (Solna, Sollentuna, Kista), w dzielnicach mieszkalnych i biznesowych lekko zaniedbana (celowo?). Trawniki nie koszone nigdy, na rabatach chwasty po kolana. Miejsca typowo turystyczne piękne. Świetne, nietypowe kompozycje w donicach.
W 2010 roku tytuł Zielona Stolica Europy.
Malownicze okoliczne miasteczka. Ładne małe ogródki miejscowych.
Świetne miejsce do zamieszkania i miłego życia.