Ja do tuj, choinek nie dojdę Wejdę tam dopiero jak zetnę byliny ..
Bakterie dawałam też.. ale u mnie z 10 arów trawnika (na żyznej ziemi) mam co 5 dni ok 8-10 wielkich worów (tych największych do kupienia. Bakterie się poddawały, a nie miałam czym tego przekładać..
Jak likwidowałam te ustorjstwo ze śmierdzącą gnojówką , pełna ślimaków, much i blle .. to nikt za żadne pieniądze nie chciał mi tego zlikwidować.. musiałam sama kilka metrów sześciennych przewalić i zutylizować.. (mąż nie mógł z powodów zdrowotnych) Do tej pory na samą myśl mam odruch wymiotny..
Nie lubisz czerwonego i żółtego.. to wstawię perukowca
Dzisiaj już będą róże NN, ale jeszcze najpierw kończący swoje kwitnienie Alchymist...i znowu myślę o odkurzaczu ogrodowym, do szału mnie doprowadzają te miliony lecących płatków..
Kilka zdjęć z sobotnich zakupów na giełdzie ogrodniczej z ulicy Giełdowej w Łodzi. Polecam wizytę na tej giełdzie, tyle że trzeba rano wstać - najlepiej być na 5 rano, handlujący zwijają się o 8 . Ceny konkurencyjne, ale rośliny ogrodowe raczej kupuje się na palety (po kilkanaście sztuk): lawenda - 12 sztuk 40 zł, carex (frosted curls?) - 3 zł/szt.
Właśnie jem michę zielska ze swojego ogrodu.. kukam na forum.. stwierdziłam, że przechodzimy na dwa dania dziennie z zielska Bo rośnie szybko.. misz masz.. ogórki, szczypior, rzodkiewka, sałata , mieszanki zielska (mieszanka fitenss niedobra), rukola, i takie tam.. To nasza kolacja z obiadem...
No to lecimy z fotkami.. zaraz muszę służbowo wypad zrobić..
Róże NN - te ulubione.. na nowej miejscówce podobają się jeszcze bardziej..
Oto moje zaadaptowane naparstnice - "dostanięte" od Ani Małej Mi. Dostałam kilkanaście, prawie wszystkie kwitną, nawet taka malutka co ledwo z ziemi wystaje postanowiła pączek sobie zrobić i chyba też pokaże jakiś kolorek Aniu, patrz i podziwiaj bo to Twoje dzieciaczki
W poprzednim warzywniku miałam dwie ogromne skrzynie..
Po przeniesienie szklarni i zmianie lokalizacji warzywnika.. kompostownik mam plastykowy. Taki na podręczne chwasty i to co w domu odpada z zielonego.Trawy nie kompostuję, bo potem śmierdzi jak cholera. Mam gęsto obsadzone, wiec zielsko mi nie rośnie jak głupie. Nie wrzucam do kompostownika upierdliwych chwastów, chwastów z nasionami, niczego co ma oznaki choroby, nie wrzucam bylin ścinanych jesienią, ani wiosną, bo też mogą zimować jakieś grzyby. Naci po ogókach i pomidorach też nie kompostuję. I u mnie plaga ślimorów.. uwielbiają siedzieć w kompoście, i tam ich nie wytępię..
Płacę za śmieci, w tym mam odbiór masy zielonej na kompostownię. Muszę tylko sama to dostarczyć na punkt zbiórki.. który mam 2 km od siebie.
Mam taki kompostownik i dwie małe skrzynki drewniane. Wrzucam tam to co się nie przesiało wiosną.
Zresztą nie mam czasu na zabawę w kompost i na przerzucanie..
Trawy z koszenia mam tyle, że z jednego koszenia zapchałabym 2 takie kompostowniki Tylko trawa się nie nadaje do kompostownia. Można suszyć, grabić i wrzucać.. tylko kiedy ???
A tak miast oma z mojego dobra kompost na zieleń miejską.. nic się nie marnuje A zieleń mamy w mieście ładną.
Zrobię foto to pokażę.
W tym roku wybrałam kilka taczek ziemi, na podręczne sadzenie wystarczyło.
Ogólnie wymaga to duzo ciężkiej pracy - trzeba zdjąć nadmiar ziemi, zabezpieczyc jakoś (u nas deskami) przd osuwaniem to co pozostało, wymurować, wykończyć mury, wsypać ziemie z powrotem - i najprzyjemniejsze obsadzic. ale u nas się sprawdza. Sam gabion może faktycznie trochę ciężko wyglądać, ale z samych zdjęć trudno mi ocenic wysokości u Ciebie - może nie byłoby go aż tak duzo?