Czegoś takiego nie miałam na różach do tej pory. Myślę że to nie jest choroba, ani wirus, ani szkodnik. Żółknące liście są przeważnie objawem braku żelaza, chociaż wtedy żółkną całe, a nie końcówki. Spróbowałam psiknąć nawozem dolistnym.
Dzięki za informację o poziomkówce, mylą mi się z truskawką. Owoce tej poziomkówki są całkiem zjadliwe.
***
Popatrz jeszcze w sprawy techniczne w zagnieżdżone cytaty albo kliknij w ronin na pocztę pryw. i poproś o pomoc. Każdy się z tym gimnastykował.
Masz podpis tylko nie zzieleniał, może nie zlikwidowałaś spacji...Pozdrawiam Magdo.
Zawilce ogrodowe, obok zakwitną białe zawciągi.
Różowe zawciągi kwitną.
Kasiu, te drobniejsze listki z odcieniem błękitu, w kształcie jakby trzech serduszek, to na pewno są siewki orlików. Ale te większe, podzielone to są moim zdaniem jaskry i to dzikie. Lepiej je wyrwać od razu, mają takie gęste, kępiaste korzenie. Chyba że to całkiem co innego, możesz wykopać, przesadzić gdzie indziej i poczekać co z tego wyrośnie.
***
Bogdziu, wisteria była moim chciejstwem i jestem szczęśliwa, że ją mam.
Gdy ją zobaczyłam pierwszy raz byłam zaszokowana, myślałam, że takie coś może zakwitnąć gdzieś w Japonii, a u nas spotykałam takie sztuczne, do czasu. Warto kupić kwitnącą, bo wiesz, że ma tyle lat ile do kwitnienia trzeba(sześć?)i kolor ważny. A podpory trzeba dać, można z dala od domu.
za dowartościowanie moich relacji, dzięki wielkie. Przyjemności u Miłki.
Podobnie cieszy drzewko głogu Paul's Scarlet, moje radosne wspomnienia z dzieciństwa.
Klonu palmowego chyba nie pokazywałam, choć ma tyle lat co dom? Może był na zdjęciach ale nie jako najważniejszy, to dzisiaj on w roli głównej.
Rośnie nad oczkiem koło głogu.