Kochana podlasianko..... u nas (bo ja też z Podlasia) w takim pierwszym pomieszczeniu zawsze była letnia kuchnia, gdzie przenosiło się całe życie od wiosny do jesieni. W chałupie się tylko spało
Chałupy, budynki gospodarcze, stodoła.. moja młodość u dziadków stanęła przed oczami... i ta ziemianka..
W Łomży mam rodzinę
Witaj na Forum
Ja też lubię foksiki i takie tam bylinki
Tylko jeśli nie jesteś konsekwentna to kilka tysiaków przy sobie miej - a przynajmniej kilkaset - bo te latarenki, detale do domów, te tysiące świeczek, świeczników, serwetek, ramek i wszystkiego co po drodze - no i te kfffiatki - nie wyjdziesz stamtąd
Wysublimowane dania to ja umiem robić Martku, różne takie ale od wielkiego dzwonu robię, no i ten dzwon chyba nadchodzi.
Absolutne nie stwierdzam,że nie potrafisz tylko nie koniecznie lubisz gotować To zaczerpnięte z twojego wyznania całkiem niedawno gdzieś u kogoś na wątku )))))
Zazdroszczę Irence i muszę chyba zejść coś szturchnąć z tego gadania ))))))))))))))))))))
zimą apetyt nam się zwiększa..ja już z pół kilo utyłam podjadam ciacha!!!
Wysublimowane dania to ja umiem robić Martku, różne takie ale od wielkiego dzwonu robię, no i ten dzwon chyba nadchodzi.
Absolutne nie stwierdzam,że nie potrafisz tylko nie koniecznie lubisz gotować To zaczerpnięte z twojego wyznania całkiem niedawno gdzieś u kogoś na wątku )))))
Zazdroszczę Irence i muszę chyba zejść coś szturchnąć z tego gadania ))))))))))))))))))))
zimą apetyt nam się zwiększa..ja już z pół kilo utyłam podjadam ciacha!!!
Wysublimowane dania to ja umiem robić Martku, różne takie ale od wielkiego dzwonu robię, no i ten dzwon chyba nadchodzi.
Danusiu, ja wiem, ze umiesz...nie rób sobie kłopotu, bo jak nie to od razu KFC i z głowy
i zwiedzamy okolicę
Wyczaiłam knajpę gdzie stołowali się Grochola, Wodecki, Pudzianowski i piłkarze znani itd. Całkiem niedaleko i niezła kuchnia Ale nie zrobię obciachu, żeby nie móc ugotować dla Was? nieeee, dam radę.
Najbliżej ma Ania z zielonego wzgórza, po to niedaleko.
Oj ciekawie to brzmi ja tak naprawdę, to mam we Wrocławiu jedną, jedyną ulubioną, tam szef kuchni na świeżo wszystko robi, wyjątkowo smaczne, lekkostrawne potrawy i jednocześnie dzieła sztuki; bywam tam od święta, bo chyba ja jestem największą fanką tego miejsca, reszta tak po części
ogród Ani z Zielonego Wzgórza tez piękny, i właścicielka urocza
Wysublimowane dania to ja umiem robić Martku, różne takie ale od wielkiego dzwonu robię, no i ten dzwon chyba nadchodzi.
No niesamowite to chyba coś będzie!!! Oj Danusiu, będziesz musiała się pochwalić publicznie, skoro to tak od wielkiego dzwonu
Aguś, spotkanie z Danusią, Witkiem i ogrodem, to już wysublimowane ,,menu"
a może i o Anulę zahaczymy i cała okolica piękna, gdzie tam będzie czas na gary artystycznie czas spędzimy
Ależ mi się to spodobało.. i to KFC ..też ...... i ile więcej czasu dla siebie
Bo spotkanie jest dla ludzi, a nie dla żołądka, chociaż to część ludzia
właśnie, czasu zawsze niewiele, a artyści to tak zawsze skromnie podjadali, ale jak z fantazją żyli
Wysublimowane dania to ja umiem robić Martku, różne takie ale od wielkiego dzwonu robię, no i ten dzwon chyba nadchodzi.
Absolutne nie stwierdzam,że nie potrafisz tylko nie koniecznie lubisz gotować To zaczerpnięte z twojego wyznania całkiem niedawno gdzieś u kogoś na wątku )))))
Zazdroszczę Irence i muszę chyba zejść coś szturchnąć z tego gadania ))))))))))))))))))))
Wysublimowane dania to ja umiem robić Martku, różne takie ale od wielkiego dzwonu robię, no i ten dzwon chyba nadchodzi.
Danusiu, ja wiem, ze umiesz...nie rób sobie kłopotu, bo jak nie to od razu KFC i z głowy
i zwiedzamy okolicę
Wyczaiłam knajpę gdzie stołowali się Grochola, Wodecki, Pudzianowski i piłkarze znani itd. Całkiem niedaleko i niezła kuchnia Ale nie zrobię obciachu, żeby nie móc ugotować dla Was? nieeee, dam radę.
Najbliżej ma Ania z zielonego wzgórza, po to niedaleko.
Wysublimowane dania to ja umiem robić Martku, różne takie ale od wielkiego dzwonu robię, no i ten dzwon chyba nadchodzi.
No niesamowite to chyba coś będzie!!! Oj Danusiu, będziesz musiała się pochwalić publicznie, skoro to tak od wielkiego dzwonu
Aguś, spotkanie z Danusią, Witkiem i ogrodem, to już wysublimowane ,,menu"
a może i o Anulę zahaczymy i cała okolica piękna, gdzie tam będzie czas na gary artystycznie czas spędzimy
Ależ mi się to spodobało.. i to KFC ..też ...... i ile więcej czasu dla siebie
Bo spotkanie jest dla ludzi, a nie dla żołądka, chociaż to część ludzia
Wysublimowane dania to ja umiem robić Martku, różne takie ale od wielkiego dzwonu robię, no i ten dzwon chyba nadchodzi.
No niesamowite to chyba coś będzie!!! Oj Danusiu, będziesz musiała się pochwalić publicznie, skoro to tak od wielkiego dzwonu
Aguś, spotkanie z Danusią, Witkiem i ogrodem, to już wysublimowane ,,menu"
a może i o Anulę zahaczymy i cała okolica piękna, gdzie tam będzie czas na gary artystycznie czas spędzimy