Babcia Jasia to jak nie było obornika to chodziła na łąki i zbierała suche "placki" do wiadra, potem się zalewało w beczce i robiła się gnojówka, albo można było dodawać do kompostu lub po prostu rozrzucać pod krzewy ozdobne, lekko rozkruszając i mieszając z glebą.
Clematis na zimę można ogacić kopczykiem z kory na bryłę korzeniową, poskubać listki (obciąć), jeśli odmiana wrażliwa to przyda się mata słomiana, ale niekoniecznie.
Obcinanie odbywa się w marcu. Teraz nie obcinaj.
Powiedz jeszcze jakie masz clematisy, czy wielkokwiatowe czy może botaniczne. Te drugie są odporniejsze.
Dobrze jest zachować etykietki, tam jest podane jak daną odmianę należy ciąć, a nawet jest rysunek cięcia.
no i suczkę mam. Ale nie biega, chodzi na spacery 3 razy dziennie, a wypuszczam ją żeby pogoniła obce kociska które znaczą mi bukszpany czasem. No to wtedy niezły bieg jest dokoła domu No i szczekanie Kropki
Placek i Pusia odeszły, został Prezes i Kropka, a Premierek mieszka na Vogla w centrum ogrodniczym Art Plants, jakby ktoś go widział to mój były kot, uratowany przed śmiercią.
Powiem Wam tylko jedno, jak już dzieci będą samowystarczalne, zatęsknicie za wiekiem przed 40-tką Wiem to
Hi hi hi Szefową wciągnęliśmy w dyskusje pozaogrodowe
Mi jest dobrze po 40-tce po każdej -tce mówię, że dopiero się zaczyna życie Po 50-tce będę miala trochę spłaconego kredytu
Powiem Wam tylko jedno, jak już dzieci będą samowystarczalne, zatęsknicie za wiekiem przed 40-tką Wiem to
Danusiu - pewnie tak będzie! Moja mama płakała, gdy wyprowadzaliśmy się z domu, a teraz lata na kawkę to tu, to tam. Mówi, że wszystko ma blaski i cienie.... Ma rację. Czasem człowiekowi sił fizycznych brak. Ogrodowistk to wspaniała grupa!!! Dziękuję za pocieszenie.