Brązowienie iglaków
13:57, 26 maj 2015
Witam! nie było mnie w domu 2 tygodnie i po powrocie moim oczom ukazał się jakiś zmasowany atak na moje jałowce - mam ich około 100, służących jako żywopłot na dwóch odcinkach. 2 tygodnie temu szczęście chciało że zrobiłem zdjęcie z okna części mojego ogrodu i jałowce wyglądały tak (zdjęcie wykonane dokładnie 10 maja):

gdy wróciłem w ten weekend widok już był z goła inny (na pierwszym zdjęciu niżej, wyraźnie pożółkłe końcówki jałowców z prawej strony):


Jak widać porażone są końcówki krzaków na odcinkach 2-3cm do nawet 20-30cm. W większości mają kolor piaszczysto-żółty przechodzący w brązowy.
Co to może być? Na razie boję się obcinać te końcówki (czeka mnie nie mało pracy jak widać) gdyż jest bardzo wilgotno, co chwile pada bądź mży. Przyjrzałem się też bliżej porażonym końcówkom i wyglądają one tak, należy zaznaczyć jednak że nie są one całkiem suche i nie łamią się jak zapałki, możliwe że jak wynika z moich obserwacji jest to dość świeża sprawa:



dodatkowo wokół krzewów lata sporo jakichś białych/kremowych małych muszek, gdy ruszę gałęzią unoszą się 2 lub 3 muszki, latają dość wolno i ślamazarnie, następnie osiadają znów na igłach krzewu:

Niektóre gałązki powiedzmy jedna na dziesięć/piętnaście wyglądają tak:

bardzo proszę o pomoc jeśli ktoś ma jakiś pomysł. Wierzę że drzewka uda się uratować. Z góry dziękuję za sugestie

gdy wróciłem w ten weekend widok już był z goła inny (na pierwszym zdjęciu niżej, wyraźnie pożółkłe końcówki jałowców z prawej strony):


Jak widać porażone są końcówki krzaków na odcinkach 2-3cm do nawet 20-30cm. W większości mają kolor piaszczysto-żółty przechodzący w brązowy.
Co to może być? Na razie boję się obcinać te końcówki (czeka mnie nie mało pracy jak widać) gdyż jest bardzo wilgotno, co chwile pada bądź mży. Przyjrzałem się też bliżej porażonym końcówkom i wyglądają one tak, należy zaznaczyć jednak że nie są one całkiem suche i nie łamią się jak zapałki, możliwe że jak wynika z moich obserwacji jest to dość świeża sprawa:



dodatkowo wokół krzewów lata sporo jakichś białych/kremowych małych muszek, gdy ruszę gałęzią unoszą się 2 lub 3 muszki, latają dość wolno i ślamazarnie, następnie osiadają znów na igłach krzewu:

Niektóre gałązki powiedzmy jedna na dziesięć/piętnaście wyglądają tak:

bardzo proszę o pomoc jeśli ktoś ma jakiś pomysł. Wierzę że drzewka uda się uratować. Z góry dziękuję za sugestie