Nie wiem co to jest ale niczym specjalnym nie podsypywałam. Dobrze po prostu przygotowałam nowe podłoże i tyle Dałam resztki mojego kompostu, żyznej gliny przywiezionej z pola i trochę ziemi workowej, no i wymieszałam z garstką nawozu. Powinnam ją dla równowagi przyciąć ale one ponoć tego nie lubią. Mam nadzieję że po prostu odpowiednio dużą bryłę wykopałam i że ona ją wyżywi. Naderwałam coś przy plecach i boli do tej pory więc jak się nie przyjmie to się poważnie wkurzę Jeszcze tylko brzydki bukszpan i będę mieć gołą ścianę czekającą na remont.
Jestem też już prawie zdecydowana na różę Wszyscy oprócz mojego męża psioczą że to zły pomysł, że powinnam te firanki z powrotem na huśtawkę założyć ale ja nie chcę. Jak przymocujemy do podłoża to wrócę do tych róż co mi polecałaś i wrzucę gdzieś na serwer zdjęcie to może mi coś podpowiesz jeszcze Na razie to i tak inne rzeczy muszę zrobić póki nie za późno
A podobne jak ty masz na zdjęciu to ja mam rasahumus, wcześniej miałam astavit (czy coś takiego). Używam ale żebym zauważyła jakieś efekty poza "farbowaniem" gleby to chyba nie.... Może...
Ewa, no nie moglas wybrać lepiej! Klony to mój fetysz
A Ty mi tu takie obrazki podsuwasz
Niech tak zostanie, bo jest idealnie.
Tulam mocno ze łzami w oczach
Moja Budleja ma 5 lat. Pięknie rosła nie jako pokładający krzew, ale jako drzewo ok. 2,5 m. Zawsze obcinałam zeszłoroczne pędy na 5-10 cm, a w tym roku nie wiem co mnie napadło i całą ją skróciłam, wszystkie główne gałęzie obcięte na równo. Teraz się martwię czy jej nie zaszkodziłam i czy wogóle zakwitnie?
Na rabacie, dzie posadziłam moje pierwsze cztery róże, dwie nie zechciały z nami pozostać. Wytrwałym toważyszą tulipany, za chwilę już kolorowe
kolor w doniczkach
Materiał dowodowy niezaprzeczalnie wskazuje ża wiosna przyszła
horkti mam tydzien niecały w slońcu i wczoraj mnie tu uświadomiono że padną mi nei mam nigdzie cienia na reprezentatywne zaszczytne miejsce dla donic z hortkami